Do 17 grudnia powinniśmy implementować dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2019/1937 z 23 października 2019 r. w sprawie ochrony osób zgłaszających naruszenia prawa Unii (Dz.Urz.
UE z 2019 r. L 305, s. 17). Pojawiły się jednak dopiero wstępne założenia i jest prawdopodobne, że krajowe przepisy wejdą w życie w ostatniej chwili i nie pójdą dalej niż unijne. Dlatego pracodawcy nie tracą czasu i już dziś przygotowują się do wdrożenia właściwych procedur oraz kanałów zgłaszania naruszeń. Co ciekawe, podmioty, które działają w ramach grup spółek, z reguły idą w kierunku jednego, scentralizowanego systemu dla wszystkich. Artykuł 8 ust. 1 i 2 dyrektywy przewiduje natomiast, że państwa członkowskie mają zapewnić, by podmioty prawne w sektorze prywatnym i publicznym ustanowiły kanały i procedury na potrzeby dokonywania zgłoszeń wewnętrznych.
Komisja nie pozwoli na elastyczność
Na razie Komisja Europejska prezentuje restrykcyjne podejście. Jeszcze 14 czerwca 2021 r. na posiedzeniu grupy roboczej dyrektywy 2019/1937 podkreślono, że „art. 8 ust. 3 określa podstawową zasadę: każdy podmiot prawny w sektorze prywatnym zatrudniający co najmniej 50 pracowników jest zobowiązany do ustanowienia kanałów i procedur sprawozdawczości wewnętrznej. Nie ma wyjątku od tej zasady zwalniającego z tego obowiązku podmioty prawne należące do tej samej grupy kapitałowej”. Uzasadnieniem jest to, że kanały zgłoszeń muszą być łatwo dostępne dla sygnalisty, i to w ramach podmiotu, z którym jest związany, czyli: a) na stronie internetowej i/lub w siedzibie osoby prawnej, w której pracuje sygnalista, należy zamieścić wyczerpujące informacje na temat ich stosowania oraz procedur zgłaszania zewnętrznego właściwym organom; b) w podmiocie prawnym, z którym sygnalista jest związany zawodowo, należy wyznaczyć bezstronną osobę lub dział, który będzie monitorować zgłoszenie, przekazywać informacje zwrotne i utrzymywać komunikację z sygnalistą; c) sygnaliści mogą mieć
prawo do wnioskowania o spotkanie w firmie, z którą łączą ich stosunki zawodowe. Ponadto celem dyrektywy jest dążenie, aby kanały zgłoszeń nieprawidłowości były dostępne również dla osób zewnętrznych, które pozostają w relacji zawodowej z daną firmą. Dla nich dostępność wewnętrznych kanałów i procedur jest jeszcze ważniejsza, ponieważ nie znają scentralizowanych zasad funkcjonujących w ramach grupy.
KE podkreśliła również, że często spółki tej samej grupy znajdują się w różnych państwach członkowskich, a przepisy danych krajów mogą się różnić. Różnice będą prawdopodobnie dotyczyć np. zakresu przedmiotowego (art. 2 ust. 2 dyrektywy), stosowania korzystniejszych przepisów (np. krótszy termin potwierdzenia odbioru lub informacji zwrotnej, nagrody dla sygnalistów itp. - art. 25), zasad dotyczących wewnętrznych kanałów zgłaszania i procedur działań następczych, np. metod przekazywania informacji zwrotnych (art. 13 lit. c), organizacji wewnętrznych kanałów sprawozdawczości i procedur monitorowania konsultacji/umowy z partnerami społecznymi (art. 8 ust. 1). Dlatego nawet jeśli krajowe przepisy umożliwią grupom spółek tworzenie kanałów zgłoszeń jedynie w sposób scentralizowany na poziomie grupy (jak np. w Danii), stanowiłoby to nieprawidłową transpozycję unijnych przepisów.
Centrala zadowolona nie będzie
Z pewnością grupy spółek, które posiadają lub zamierzają wprowadzić system zgłoszeń w ramach globalnego, scentralizowanego systemu informowania o nieprawidłowościach za pośrednictwem jednej ze swoich spółek serwisowych, które świadczą globalne usługi HR czy finansowe, nie będą zadowolone z takiego podejścia. Nie da się ukryć, że scentralizowany system zapewnia im spójność działań i właściwą koordynację zgłoszeń. Jeśli podejście KE zostanie utrzymane, to zmusi spółki funkcjonujące globalnie do rewizji istniejących zasad centralnych. Szczególnie że w praktyce wiele takich podmiotów, głównie z siedzibą w USA, ale nie tylko, wdrożyło już globalne kanały raportowania nieprawidłowości. Z perspektywy ich centrali takie podejście jest w pełni uzasadnione i pozwala na kontrolę nad tym, jakiego rodzaju nieprawidłowości są zgłaszane, czego dotyczą i w jakich krajach mają one miejsce, a także obniża koszty obsługi. Wprowadzanie indywidualnych kanałów zgłoszeń na poziomie każdej spółki zależnej na obszarze UE będzie wiązać się z trudnościami organizacyjnymi, kosztami, powielaniem procesów, a także różnicami wynikającymi z lokalnych przepisów w każdym z tych krajów.
Uwaga! Wbrew niektórym głosom problem ten nie zostanie rozwiązany poprzez outsourcing obsługi kanałów zgłoszeń osobom trzecim. Spółka z grupy co do zasady nie będzie mogła być uznana za osobę trzecią, gdyż zgodnie z motywem 54 dyrektywy za takie osoby uważa się dostawców platform na potrzeby zgłoszeń zewnętrznych, zewnętrznych doradców, audytorów, przedstawicieli związków zawodowych lub przedstawicieli pracowników - a nie jedną ze spółek w grupie.
A może nie wszystko stracone?
KE, mimo opisanej powyżej restrykcyjnej interpretacji przepisów w zakresie scentralizowanych kanałów zgłoszeń, dostrzega również swoiste wentyle bezpieczeństwa umożliwiające globalnym graczom większą elastyczność.
Po pierwsze, zdaniem KE dopuszczalne będzie pozostawienie scentralizowanego systemu informowania o nieprawidłowościach w ramach grupy, pod warunkiem że będzie on funkcjonował równolegle z kanałami lokalnymi wdrożonymi indywidualnie przez każdy „podmiot prawny” z grupy. Pracownicy i inni potencjalni sygnaliści muszą być jednak poinformowani o możliwości skorzystania z jednego z tych kanałów według swojego uznania. W takiej sytuacji to sygnalista będzie decydował, czy chce dokonać zgłoszenia poprzez kanał lokalny, czy w ramach centrali (np. jeśli chce ominąć lokalne struktury z obawy przed nieobiektywną oceną zgłoszenia). Należy pamiętać, że to podmiotom z grupy pozostawiona zostanie swoboda doboru odpowiedniej komunikacji do pracowników w sprawie zachęt do korzystania z odpowiednich kanałów zgłoszeń. KE, choć nie wprost, daje pracodawcom globalnym wolną rękę co do promowania kanałów globalnych, pod warunkiem że pracownicy będą wiedzieć, że istnieją także kanały lokalne.
W tym kontekście warto również podkreślić, że zgodnie z motywem 55 dyrektywy kanały zgłaszania nieprawidłowości powinny być tak zaprojektowane, aby mogły być wykorzystywane zarówno przez sygnalistów z danego podmiotu, jak i przez sygnalistów ze spółek zależnych lub powiązanych. Oznacza to, że sygnaliści wciąż mogą korzystać z kanałów na poziomie grupowym, ale (niestety) nie wyłącza to obowiązku ustanowienia kanałów na poziomie lokalnym (zgodnie z wytycznymi Komisji).
Po drugie, warto zwrócić uwagę na art. 8 ust. 6 dyrektywy, który umożliwia podmiotom zatrudniającym od 50 do 249 pracowników możliwość „dzielenia się” zasobami w zakresie przyjmowania zgłoszeń i wszelkich prowadzonych postępowań wyjaśniających. Współpraca pomiędzy takimi podmiotami jest możliwa zarówno w ramach grupy, jak i pomiędzy podmiotami, które nie są ze sobą powiązane. W przypadku globalnych grup, które w danym kraju mają kilka podmiotów o odpowiednim poziomie zatrudnienia, można wprowadzić analogiczne procedury zgłaszania nieprawidłowości, a następnie odpowiednio grupować i dzielić się zasobami, aby takie zgłoszenia analizować i wyjaśniać. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale z pewnością stanowiące pewien przejaw elastyczności.
Po trzecie, KE dopuszcza na podstawie art. 8 ust. 6 dyrektywy, by średniej wielkości spółka zależna (tj. zatrudniająca od 50 do 249 pracowników) należąca do grupy kapitałowej korzystała z możliwości dochodzeniowych spółki matki (centrali). Jednak w ocenie KE będzie mieć to zastosowanie tylko pod warunkiem, że:
- kanały raportowania pozostają dostępne na poziomie lokalnym,
- osobom zgłaszającym przekazano jasną informację o tym, że wyznaczone osoba/departament na poziomie centrali byłyby upoważnione do dostępu do raportu (w celu przeprowadzenia niezbędnego dochodzenia), a osoba zgłaszająca ma prawo do sprzeciwu i do żądania przeprowadzenia dochodzenia na poziomie spółki lokalnej,
- podjęto wszelkie inne działania następcze i informacja zwrotna dla osoby zgłaszającej jest udzielana na poziomie lokalnym.
Choć jest to krok w dobrym kierunku, to i tak wciąż wymagane jest ustanowienie lokalnych kanałów zgłaszania nieprawidłowości. Zaletą rozwiązania jest to, że kanały lokalne będą jedynie służyć „zbieraniu zgłoszeń”, a czynności wyjaśniające będą odbywać się na poziomie grupy/centrali.
Mimo ukazania się założeń do projektu ustawy o ochronie sygnalistów wciąż nie wiemy, jak ustawodawca ureguluje powyższe kwestie. Wskazano jedynie, że w ustawie zostaną określone wymagania dotyczące utworzenia oraz organizacji wewnętrznych i zewnętrznych kanałów (procedur i rozwiązań organizacyjnych). Rozwiązania będą musiały spełniać minimalne wymogi określone w ustawie, w tym objąć kwestie organizacyjne, takie jak wyszczególnienie komórek organizacyjnych lub osób przyjmujących zgłoszenia, podejmujących działania następcze i udzielających informacji zwrotnych, sposoby zgłaszania i potwierdzania przyjęcia zgłoszenia oraz terminy realizowanych czynności. Mamy nadzieję, że ustawa rozwieje ewentualne wątpliwości co do możliwości scentralizowania kanałów zgłoszeń.