Pełniący obowiązki prezydenta, marszałek Sejmu Bronisław Komorowski uważa, że członkostwo Polski w UE i dopłaty, to wielkie osiągnięcie, z którego korzysta polska wieś i państwo polskie. Komorowski w ramach kampanii wyborczej był dziś w Licheniu.

"Mamy za sobą członkostwo w UE i nowe możliwości, z których korzysta wieś polska i całe państwo polskie - to są dopłaty i inne formy wspomagania aktywności i inwestycji gminnych" - powiedział w niedzielę Komorowski, który w Licheniu (Wielkopolska) wziął udział w spotkaniu z uczestnikami 18. Krajowej Pielgrzymki Sołtysów i Środowisk Wiejskich.

Jak dodał, członkostwo Polski w UE, to "nasza wspólna, wielka szansa". "Jesteśmy mądrzejsi o to, że już nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że należy rezygnować z systemu dopłat dla wsi polskiej (...), trzeba walczyć o uzyskanie takich samych parametrów, takiej samej wielkości wysiłku Unii Europejskiej na rzecz polskiego rolnictwa jak i innych krajów Unii" - ocenił Komorowski. Jego zdaniem, obecnie Polska ma realną szansę wpływać na budżet Unii Europejskiej. "To jest także szansa wsi polskiej" - dodał.

"Polska wieś ma swoje wielkie problemy, jest w okresie głębokiej przebudowy pod każdym względem, ale coraz lepiej znajduje swoje miejsce w procesie głębokich przemian. Możemy dziś powiedzieć z dumą i zadowoleniem, że parę spraw udało się załatwić, ale jest też parę spraw, które czekają na załatwienie przez państwo polskie" - powiedział Komorowski.

"Sołtysi to potęga"

Jego zdaniem sołtysi są prawdziwymi autorytetami, ważnymi instytucjami życia polskiej wsi. "Sołtysi to potęga" - podkreślił marszałek Sejmu.

Zdaniem Komorowskiego, w Polsce należy pogłębić reformę samorządową, w tym m.in. wzmocnić rolę sołtysa. "Według mnie problemem jest pogłębienie reformy samorządowej, także wzmocnienie sołtysów, jako tych, którzy stanowią najniższy, ale najważniejszy element polskiej samorządności. To oni są najbliżej ludzi" - ocenił.

Przypomniał, że obecny rząd - poprzez stworzenie funduszu sołeckiego - wzmocnił pozycję sołtysów, jako instytucji życia publicznego na wsi. "Fundusz sołecki jest tym, co wzmacnia pozycję sołtysów. Chcemy iść w tę stronę w dalszym ciągu" - przekonywał Komorowski.



Za sukces rządu Komorowski uznał także budowę dróg na wsiach, tzw. schetynówek. "Słynne schetynówki to jest wielka szansa wsi polskiej na nadgonienie wieloletniej zaległości na kontakt ze światem, to droga ku nowoczesności wsi polskiej, w tym kierunku trzeba iść dalej" - ocenił.

"Jestem głęboko przekonany, że wieś polska może liczyć na sojuszników, na mocnych polityków, którzy rozumieją i chcą rozumieć problemy wsi polskiej" - podkreślił marszałek Sejmu. Zadeklarował, że będzie popierał wszelkie rozwiązania, które wspomagają wieś polską.

Komorowski na spotkaniu odpowiadał na pytania sołtysów. Niektóre dotyczyły działań państwa polskiego w sprawie pomocy finansowej dla osób i gmin dotkniętych powodzią. Sołtysi apelowali m.in., aby politycy wzięli się do roboty.

Komorowski zapewnił, że - jeśli chodzi o kwestie powodzi i ochrony przeciwpowodziowej - już dawno wziął się do roboty. "Przez 18 lat, jako prezes Ligi Morskiej i Rzecznej propagowałem zarówno budowle hydrotechniczne, zabezpieczające wielkie rzeki, jak i generalnie zainteresowanie państwa polskiego rzekami" - zaznaczył.

"Problem polega na tym, że przez wiele, kilkadziesiąt lat, wszyscy oszczędzali na budowlach hydrotechnicznych, na wałach przeciwpowodziowych, na budowie zbiorników retencyjnych" - powiedział marszałek Sejmu.

Trzy projekty ustaw dotyczące działań antypowodziowych

Komorowski przypomniał, że - w ramach Rady Bezpieczeństwa Narodowego - zaproponował trzy projekty ustaw, dotyczące działań antypowodziowych. Jak wyliczał, chodzi o uproszczony system wykupu gruntów pod budowle hydrotechniczne, ograniczenie wydawania pozwoleń budowlanych na terenach objętych zagrożeniem powodziowym oraz opracowanie 10-letniego planu, w którym będą przedstawione zasady i priorytety finansowania budowli antypowodziowych.

Marszałek Sejmu zapewnił, że będą przeznaczone "naprawdę duże pieniądze" na odbudowę wałów przeciwpowodziowych.

Komorowski zauważył, że podczas powodzi w 1997 roku była mniejsza woda, a straty były dużo większe. "(Wtedy była) dużo mniejsza umiejętność walki z powodzią oraz dużo mniejsza skala pomocy dla gmin, powiatów i dla ludności obszarów poszkodowanych przez powódź. Państwo polskie się uczy, zdobywa się nie tylko na wysiłek finansowy, ale też na to, żeby skuteczniej zabezpieczać się przed powodzią na przyszłość" - podkreślił.



"Należy uporządkować kwestie związane z KRUS"

Komorowski był pytany przez rolników m.in. o jego stosunek do "in vitro". "W wymiarze przepisów prawa (...) nie może być żadnych zapisów, które by narzucały katolikom konieczność korzystania z przepisów sprzecznych z ich sumieniem. Nie można jednak zamykać oczu na fakt, że w Polsce jest 20 proc. bezdzietnych małżeństw i zamykać im drogi do własnego dziecka" - powiedział.

Zdaniem Komorowskiego należy uporządkować kwestie związane z KRUS. "Jakie jest uzasadnienie, jaki jest powód, żeby reszta społeczeństwa składała się na tych, którzy mają po setki hektarów ziemi. KRUS powinien być narzędziem rozwiązywania problemów ubezpieczeń niezamożnej części wsi. Najzamożniejsi powinni radzić już sobie sami" - zaznaczył.

Marszałek Sejmu zadeklarował, że jako prezydent zamierza łączyć społeczeństwo. "Tak właśnie widzę rolę prezydenta. Powinien on się wychylać poza linię podziału politycznego do innych środowisk, okazywać szacunek, nawet inaczej myśląc. W imię przyszłości powinien szukać sposobu na to, żeby budować takie miejsca, aby partie polityczne też myślały czasami wspólnie, a nawet wspólnie działały" - powiedział.

Komorowski odniósł się także do zarzutu, że na terenie licheńskiego sanktuarium, miejsca modlitwy, organizowane jest przedwyborcze spotkanie.

"Mógłbym zadać także podobne pytanie mojemu konkurentowi. Jesteśmy nie w kościele, a przed kościołem. Ważne jest, by uszanować to szczególne miejsce" - powiedział.

Podczas spotkania w Licheniu kilka osób rozwinęło transparent z napisem "Rodacy, ojczyzna gore. Nie oddajmy Polski w ręce liberalnych namiestników Niemiec i Rosji". Po niektórych wypowiedziach Komorowskiego pojawiały się okrzyki skierowane przeciwko niemu i PO. Przed przyjazdem Komorowskiego do Lichenia, przed wejściem na teren sanktuarium rozdawane były ulotki zachęcające do głosowania na kandydata PiS na prezydenta Jarosława Kaczyńskiego.

Po spotkaniu z rolnikami Bronisław Komorowski wziął udział w uroczystej mszy św. w miejscowej bazylice.