Turcja nie zgodzi się na wejście Szwecji do NATO, dopóki kraj ten nadal będzie gościł terrorystów - powiedział w piątek prezydent Recep Tayyip Erdogan.

"Jak Turcja mogłaby zaufać państwu, w którym terroryści robią, co chcą? Jak naród, który nie jest w stanie zdystansować się od terroryzmu, może pomóc NATO?" - pytał retorycznie turecki prezydent. Cytujący słowa Erdogana dziennik "Daily Sabah" zaznaczył, że "pogrzebał on właściwie wszelkie nadzieje na porozumienie w tej sprawie przed szczytem NATO w Wilnie 11-12 lipca".

"Jak naród, który nie radzi sobie z terroryzmem, ma pomóc w walce z wrogami sojuszu?" - dodał Erdogan.

W czwartek po spotkaniu z przedstawicielami Szwecji, Finlandii i Turcji sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył, że "członkostwo Szwecji w Sojuszu jest na wyciągnięcie ręki". Stoltenberg poinformował, że przywódcy Szwecji i Turcji spotkają się w poniedziałek w Wilnie w przeddzień szczytu NATO i spróbują pokonać utrzymujące się przeszkody na drodze Szwecji do NATO.

Szef MSZ Turcji Hakan Fidan powiedział natomiast tego dnia, że Szwecja musi wprowadzić w życie swoje przepisy antyterrorystyczne, by zyskać zgodę Ankary na przystąpienie do NATO.

W czerwcu Sztokholm zaostrzył przepisy antyterrorystyczne, wprowadzając możliwość karania także za wspieranie organizacji terrorystycznych, w tym Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). Rząd Szwecji wydał też po raz pierwszy zgodę na ekstradycję do Turcji mężczyzny wspierającego tę organizację - uznawaną za terrorystyczną również przez m.in. przez UE i USA.

"Nie zrezygnujemy z reagowania na przykłady niepodejmowania odpowiednich środków w walce z terroryzmem; wszystkie nasze obawy przedstawimy sojusznikom podczas nadchodzącego szczytu w Wilnie" - zaznaczył w piątek Erdogan. (PAP)

jbw/ mms/