Według wicemarszałka Sejmu Krzysztofa Putry (PiS) dobrze się stało, iż premier Donald Tusk "po roku rządów doszedł do wniosku, że warto rozmawiać z największymi siłami politycznymi w Polsce".

W poniedziałek doszło do spotkania premiera z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim, poświęconego sytuacji gospodarczej w Polsce. Szef rządu ocenił, że atmosfera rozmowy była merytoryczna i po raz pierwszy od dłuższego czasu odniósł "wrażenie dobrej woli". To była spokojna, merytoryczna rozmowa dotycząca sytuacji ekonomicznej - powiedział z kolei prezes PiS.

Donald Tusk zapowiedział po spotkaniu, że chce spotkać się z liderami wszystkich ugrupowań parlamentarnych w sprawie wejścia Polski do strefy euro.

Putra w rozmowie z PAP powiedział, że trudno ocenić po jednym spotkaniu, czy nastąpi przełom we współpracy koalicji rządzącej z opozycją. Jak dodał, PiS jest do takiej współpracy gotowe.

"Zaletą jest to, że do spotkania doszło oraz że premier doszedł po roku rządów do wniosku, że z największymi siłami politycznymi warto rozmawiać" - dodał Putra.

Według niego, dobrze się też stało, że Tusk zapowiedział, iż ustąpi prezydentowi, jeśli ten będzie zdecydowany jechać na nadzwyczajny szczyt Unii Europejskiej 7 listopada.

"To dobra zapowiedź"

"To dobra zapowiedź" - powiedział. Podkreślił też, że prezydent i premier powinni się konsultować w razie potrzeby na bieżąco, stanowisko w kraju na szczyt powinno być jednolite, a jeśli zaprezentuje je "najważniejszy przedstawiciel państwa, czyli prezydent" - tym lepiej dla Polski.

Pytany, jaki zdaniem PiS deficyt budżetowy powinien zostać zapisany w projekcie przyszłorocznego budżetu, Putra powiedział, że wszystko będzie zależeć od analiz ekonomicznych.

Jego zdaniem, już wiemy, że 4,8 proc wzrostu PKB w przyszłym roku "można włożyć między bajki", a więc i dochody do budżetu z tytułu podatków będą mniejsze. Trzeba się więc - mówił - zastanowić, czy i jak ciąć wydatki, a kształt budżetu powinien zależeć teraz od rozmów ekspertów i polityków.