Lider opozycji mówił, że państwo powinno zaangażować się w zrównoważony rozwój wszystkich regionów Polski. W ocenie Jarosława Kaczyńskiego, dzisiejsza polityka prowadzi do zupełnie odwrotnych skutków takich jak likwidacja urzędów pocztowych, placówek kulturalnych, a także połączeń komunikacyjnych, szczególnie w mniejszych miastach. "Mamy do czynienia z paradoksem. Władza chwali się tym, że w ciągu ostatnich ośmiu lat polskie PKB jest coraz większe, wzrosło o 24 procent. A z drugiej strony to państwo na coraz mniej stać" - zaznaczył szef PiS.
Jarosław Kaczyński przekonywał, że ewentualny rząd PiS po wyborach będzie chciał czerpać z doświadczeń innych krajów w zakresie polityki regionalnej. Zdaniem byłego premiera, państwo może wpływać na rozwój poszczególnych regionów poprzez odpowiednią dystrybucję funduszy. "Państwo dysponuje różnego rodzaju środkami, europejskimi i własnymi możliwościami inwestycyjnymi. Ma też różnego rodzaju sposoby na stymulację procesów ekonomicznych. I te możliwości powinny być wykorzystywane w ten sposób, żeby różnice między regionami się zmniejszały, a nie zwiększały" - powiedział Jarosław Kaczyński, dodając, że specjalnym programem pomocowym powinny być objęte najbiedniejsze województwa.
Prezes PiS powtórzył też, że wybory 25 października rozstrzygną, czy Polska będzie rządzona przez stabilny rząd z bezwzględną większością, czy przez - jak mówił - wielopartyjną, skłóconą koalicję, walczącą z prezydentem.
Komentarze(4)
Pokaż:
Szokujące zeznania! B. oficer ujawnia kulisy działań ABW wymierzonych w Sumlińskiego i komisję weryfikacyjną. Mafijne układy wychodzą na jaw
Ostatnie posiedzenie sądu w sprawie Wojciecha Sumlińskiego i Aleksandra L. powinno wywołać burzę. Rzuca ono bowiem nowe światło na aferę marszałkową, a także na sposób działania państwa. Zeznania byłego oficera ABW pokazują, że w III RP więcej mafii niż demokracji.
Mogłem uzyskać dobrą posadę w spółce skarbu państwa
-– tak mówił Tomasz B., były funkcjonariusz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Miała to być nagroda za wykorzystanie Sumlińskiego do celów ABW.
Po latach B. ujawnił, że otrzymał polcenie zbliżenia się do Wojciecha Sumlińskiego. Miał go nakłonić do udziału w prowokacji przeciwko komisji weryfikacyjnej.
Bloger Ander, który był na procesie, tak relacjonuje zeznania B.:
Świadek opowiedział o pewnym zdarzeniu, do którego doszło na wiosnę 2008 r. Doszło do jego spotkania z Jackiem Mąką, ówczesnym z-cą szefa ABW, który wiedząc, że świadek dobrze zna Wojciecha Sumlińskiego, naciskał na niego, aby zmusił dziennikarza do współpracy z ABW w zakresie jakiejś kombinacji operacyjnej, dotyczącej Komisji Weryfikacyjnej WSI. Kombinacja ta miała na celu wykazanie niekompetencji pracowników Komisji oraz zdyskredytowanie jej prac w oczach opinii publicznej.firmy.” W procesie dziennikarza zeznawał były szef Delegatury ABW w Lublinie. RELACJA
B. odmówił wykonania polecenia Mąki, a potem odszedł ze służby.
Są jakieś granice
— mówił pytany, dlaczego propozycji nie przyjął i odszedł z ABW.