Przed kościołem pod wezwaniem świętego Bernarda w Paryżu koczowało kilkadziesiąt osób. To niewiele w porównaniu do kilkuset ewakuowanych spod wiaduktu kolejki miejskiej w stolicy i z dwóch obozów w Calais. Okazało się, że usunięci spod kościoła, to część ludzi ze zlikwidowanego kilka dni temu obozowiska pod wiaduktem. Wtedy wszystkim obiecano tymczasowy dach nad głową. Dla około stu z nich, nie znalazło się żadne schronienie, więc rozbili nowy obóz pod kościołem.
W trakcie akcji doszło do przepychanek z policją. Do imigrantów dołączyli przypadkowi przechodnie. Wszyscy razem blokowali okoliczne ulice. Kilkanaście osób skutych kajdankami trafiło na posterunki.
W związku z kolejnymi tego typu sytuacjami organizacje humanitarne i katolickie skierowały do premiera Manuela Vallsa petycję w sprawie zapewnienia godziwych warunków życia imigrantom.