To zagrożenie na razie jest teoretyczne - stwierdza raport Rządowego Urzędu ds. Odpowiedzialności. Ale to może się zmienić, bo coraz więcej samolotów ma łączność z internetem. A jeśli internetowy kontakt pilotów z ziemią będzie oparty na tych samych kablach i ruterach co zwykły internet dla pasażerów, to ktoś siedzący w kabinie z laptopem będzie mógł przejąć kontrolę nad maszyną. Będzie to można zrobić także z Ziemi. I nawet najlepsze zabezpieczenia w nowoczesnych airbusach czy boeingach mogą nie wystarczyć.
„Dlatego uważam, że te dwa internetowe systemy powinny być od siebie całkowicie niezależne” - mówi amerykańskiemu radiu NPR kongresmen Peter Defazio z Komisji Transportu.
cześniejszy raport Urzędu stwierdzał także, że nowy system kontroli lotów, NextGen, też może paść ofiarą hakerów.