Mam zaufanie do Służby Kontrwywiadu Wojskowego - zapewnia szef MON Tomasz Siemoniak. To reakcja na odkrycie przez SKW podsłuchów w jednej z warszawskiej restauracji przed rozmowami ministrów obrony Polski i Holandii. Sprawą zajęła się już prokuratura.

Tomasz Siemoniak podkreślił, że rozmawiając z gościem z Holandii miał pewność, iż podsłuchów w restauracji już nie ma. Wyjaśnił, że przed spotkaniem, każde pomieszczenie jest wnikliwie sprawdzane. "Tym razem to sprawdzenie okazało się skuteczne, gdyż znaleziono podsłuch" - zaznaczył polityk.
Wicepremier Siemoniak wyjaśnił, że najbardziej poufne rozmowy z gośćmi z zagranicy odbywają się w siedzibie resortu, natomiast przy obiedzie w restauracji o kluczowych, wrażliwych kwestiach nie rozmawia się. "Uczestniczy w nich zwykle kilkanaście osób z każdej ze stron, wchodzą kelnerzy, drzwi są otwarte. Nie rozmawia się wtedy o ważnych sprawach" - tłumaczył.
Do wykrycia tajemniczego urządzenia doszło wczoraj. Śledczy sprawdzą czy założono podsłuch i korzystano z niego w restauracji "Różana" na warszawskim Mokotowie.