Obecny kanclerz Werner Faymann deklaruje, że koalicję chciałby utrzymać. Późnym wieczorem w swoim sztabie wyborczym o nowych możliwościach sprawowania władzy mówił z kolei wicekanclerz z Austriackiej Partii Ludowej Michael Spindelegger.
"Zaczyna się polityczny poker" - komentują tutejsze media. Konkretów jednak nie ma.
Socjaldemokraci i chadecja zdobyli odpowiednio 27 i prawie 24 procent głosów, to mniej niż w poprzednich wyborach w 2008 roku. Zyskała Partia Wolności. W parlamencie znajdą się także Zieloni, ugrupowanie austriackiego miliardera TEAM Stronacha oraz liberalny NEOS, Nowa Austria, domagająca się między innymi obniżenia podatków. Frekwencja wyniosła 66 procent.
Do 3 października liczone będą głosy wysłane pocztą. Z takiej możliwości mogły skorzystać np. osoby przebywające za granicą. Ostateczne wyniki Federalna Komisja Wyborcza ogłosi 16 października.