Przed śmiercią Aleksander Gudzowaty wytknął Amerykanom skandal z zakupem samolotów F16. Lockheed Martin wypłacił właśnie 5 mln dol. odszkodowania za złamanie warunków umowy offsetowej. Ugoda otwiera drogę do pozwów setkom polskich firm - pisze "Wprost".

Przez rok menedżerowie polskiego biznesmena wiercili dziurę w brzuchu amerykańskiego koncernu. Straszyli pozwami do międzynarodowych sądów, pisali wezwania do zapłaty. Sprawa znalazła finał dopiero po śmierci polskiego miliardera. Pod koniec maja Bartimpex dostał odszkodowanie.

Poufna ugoda, którą ujawnia "Wprost", otwiera drogę do odszkodowań setkom polskich firm, którym, wbrew danemu słowu, zapewnieniom i podpisanym umowom, Amerykanie nie pomogli w interesach na rynku USA.

W kwietniu 2003 roku polski rząd podpisał polsko amerykański kontrakt stulecia na zakup 48 samolotów F16. W zamian za to, że zostawiliśmy w kasie Lockheed Martin 3,5 mld dolarów Amerykanie złożyli, wiele obietnic.

Oprócz inwestycji w Polską gospodarkę, koncern zobowiązał się także do pomocy polskim firmom w inwestowaniu na amerykańskim rynku.

Należący do Aleksandra Gudzowatego Bartimpex, a także ComputerLand (obecnie Sygnity) i Zakłady Azotowe Kędzierzyn Koźle (dziś stanowią część Grupy Azoty) były pierwszymi, które skorzystały z zaproszenia. Umowy opiewały na ponad miliard dolarów. Jednak żadna z nich nie osiągnęła sukcesu w USA.

Grzegorz Ślak, prezes Bartimpex SA, menedżer prowadzący interesy w imieniu spadkobierców zmarłego Aleksandra Gudzowatego potwierdził, że zawarł z Lockheed Martin ugodę. - Amerykanie zachowali się bardzo poprawnie. Cieszę się, że doszliśmy do porozumienia. Uważam, że państwo polskie powinno w jakiś sposób wypowiedzieć się w obronie interesów wielu innych polskich firm, postawionych w kłopotliwej sytuacji w wyniku niezrealizowanej w części umowy międzypaństwowej – powiedział w rozmowie z "Wprost".

Radosław Sikorski wybiera się właśnie do USA. Czy spraw offsetu będzie punktem rozmów? Ministerstwo Spraw Zagranicznych, poproszone przez "Wprost" o komentarz, milczy.