Lucjan Karasiewicz, rzecznik sejmowego klubu PJN, powiedział, że "Ruch 11 kwietnia" jest inicjatywą śląskich działaczy ugrupowania oraz internautów.

"Powołujemy do życia Ruch 11 Kwietnia jako symbol odrodzenia, nadziei, wiary w sens trwania naszego narodu i państwa, jako jasny przekaz, że życie musi iść dalej, że obowiązkiem polityków nie jest rozpamiętywanie tragedii, ale troska o los współczesnych i przyszłych pokoleń Polek i Polaków; troska ta dotyczy także pełnego wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej" - napisał Migalski w oświadczeniu przekazanym w środę mediom.

"Jesteśmy dziś bardziej podzieleni niż przed rokiem"

Zaznaczył, że inicjatywa ta wynika z przekonania, iż "zadaniem polityków i osób publicznych jest dbałość o los współobywateli".

Miniony rok Migalski nazwał "strasznym". "Zaczął się niewyobrażalną tragedią, a zakończył kłótniami polityków na temat tego, jak uczcić pamięć zmarłych. Jesteśmy dziś bardziej podzieleni niż przed rokiem. Pochowaliśmy jednak naszych bliskich, oddaliśmy hołd zmarłym - czas zacząć nowe życie, czas podjąć na nowo zadanie zapewnienia naszych obywatelom lepszego życia, czas na uczynienie naszego państwa bardziej sprawiedliwym i bezpiecznym" - napisał europoseł. Według niego nie należy "wykorzystywać katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku w bieżącej walce politycznej".