"Będziemy wspierać Libańczyków w potrzebie, zamierzamy zapewnić natychmiastową pomoc - pakiet poszukiwawczo-ratowniczy, pomoc humanitarną do 5 milionów funtów, a także fachową pomoc medyczną. Tym, co jest kluczowe w tym momencie, to nasze wsparcie dostosowane do bardzo konkretnych potrzeb, o czym właśnie rozmawiałem z libańskim premierem" - oświadczył w środę późnym popołudniem szef brytyjskiej dyplomacji.
Zapowiedział też, że znajdujący się w pobliżu okręt Royal Navy może zostać wysłany, aby pomóc ocenić zniszczenia w porcie.
Raab powiedział, że nie jest pewien co do dokładnej liczby obywateli Wielkiej Brytanii, którzy mogli zostać ranni we wtorkowej eksplozji, ale ambasada "monitoruje to bardzo dokładnie". Wcześniej w środę brytyjska ambasada w Bejrucie informowała, że niewielka liczba jej pracowników doznała niegroźnych, niezagrażających życiu obrażeń.
Jak poinformował w środę po południu libański rząd, liczba ofiar śmiertelnych wtorkowej eksplozji kilku tysięcy ton azotanu amonu przechowywanego w porcie w Bejrucie wzrosła do 135, zaś rannych - do zostało ok. 5 tys. osób. Na razie nie jest jasne, co spowodowało tę eksplozję.