Kancelaria Sejmu dołoży wszelkich starań, by 34. posiedzenie Sejmu odbyło się w Sali Posiedzeń; jeżeli jednak normalna praca Izby nie będzie możliwa, podjęto decyzję o przystosowaniu Sali Kolumnowej do przeprowadzenia obrad - poinformowała w niedzielę na Twitterze Kancelaria Sejmu.

"Biuro Prasowe pragnie podkreślić, że Kancelaria Sejmu dołoży wszelkich starań, by 34. posiedzenie Sejmu odbyło się w Sali Posiedzeń. Jeżeli jednak z powodu nielegalnego protestu (lub innych okoliczności) normalna praca Izby nie będzie możliwa, Kancelaria Sejmu podjęła decyzję o przystosowaniu Sali Kolumnowej do przeprowadzenia w niej obrad. Przystąpiono do działań organizacyjnych i technicznych, które w razie konieczności umożliwią pracę posłów bez zakłóceń i niepotrzebnych utrudnień. Wszystko po to, by praca Izby Ustawodawczej mogła toczyć się sprawnie" - napisała Kancelaria Sejmu.

Rozpoczęcie 34. posiedzenia Sejmu zaplanowano na środę.

W niedzielę w południe poseł PO Cezary Tomczyk zamieścił na Twitterze krótki film, na którym widać, że schody prowadzące do Sali Kolumnowej z korytarza marszałkowskiego są zastawione krzesłami, a wejście zabite drewnianymi płytami.

Od 16 grudnia 2016 r. w sali plenarnej Sejmu przebywają posłowie PO i Nowoczesnej, którzy rozpoczęli wtedy protest wobec wykluczenia z obrad posła PO Michała Szczerby i wobec projektowanych zmian w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie, domagając się zachowania jej dotychczasowych reguł. Marszałek Sejmu Marek Kuchciński wznowił obrady w Sali Kolumnowej, gdzie przeprowadzono głosowania m.in. nad ustawą budżetową na 2017 r. - poprawki były wówczas głosowane w dwóch blokach: zgłoszone przez opozycję oraz popierane przez PiS; poprawki opozycji zostały odrzucone.

Opozycja uważa, że głosowania w Sali Kolumnowej były nielegalne, m.in. z powodu braku kworum. Marszałek Sejmu zapewnił, że w głosowaniach 16 grudnia brała udział wymagana w konstytucji liczba posłów oraz, że każdy z posłów mógł wejść do Sali Kolumnowej głównym wejściem i brać udział w każdym głosowaniu.