Co wynika z raportu „Ofiary prędkości – koszty społeczne i gospodarcze”? Czy nadmierna prędkość jest główną przyczyną wypadków? Czy wyższe mandaty wpłyną na ryzyko wypadków?

Trwa ładowanie wpisu

Polska zajmuje trzecie miejsce od końca w UE w statystykach dotyczących śmiertelności na drogach. Gorsze miejsce zajmują jedynie Rumunia i Bułgaria. Sprawcami 88% wypadków drogowych w Polsce są kierowcy.

Zapraszamy do wysłuchania podcastu, w którym goście Agnieszki Gorczycy (Infor.pl), Kuba Czajkowski z "Miasto Jest Nasze" oraz dziennikarz motoryzacyjny, Juliusz Szalek dyskutują o przyczynach wypadków drogowych w Polsce.

Dlaczego powstał raport „Ofiary prędkości – koszty społeczne i gospodarcze”?

Po pierwsze, gdy mówimy o ofiarach wypadków drogowych w Polsce, to głównie mamy na myśli ofiary śmiertelne. Część mediów i społeczeństwa pomija osoby, które są ranne - ciężko lub lekko ranne w wypadkach drogowych. To jest pierwszy temat. A gdy mówimy o bandytach drogowych, to zawsze myślimy, że ktoś jest pod wpływem alkoholu, narkotyków, że to jest ogólnie jakiś tam „Seba w beemce” , a to nie jest prawda. 89% wypadków, w których są ofiary, winni są kierowcy, którzy przekraczają prędkość. Prędkość jest główną przyczyną wypadków, w których są ofiary. To chcieliśmy w jednym zestawieniu pokazać - wyjaśnia Kuba Czajkowski z "Miasto Jest Nasze".

Czy nadmierna prędkość jest główną przyczyną wypadków?

Polacy nie potrafią jeździć po autostradach. Wystarczy przejechać się autostradą i zobaczyć: lewy pas, minimalna odległość od samochodu poprzedzającego. I jeśli dojdzie do wypadku, oczywiście, policjant co wpisuje? „Niedostosowanie prędkości do warunków jazdy”. Stąd mamy to mylne wyobrażenie, że to prędkość jest najgorsza - twierdzi Juliusz Szalek.

Kuba Czajkowski ma jednak inne zdanie na ten temat.

Muszę się z Panem Juliuszem nie zgodzić. Badania przeprowadzone przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, która jest instytucją państwową, powoływaną do tego, żeby monitorować stan bezpieczeństwa dróg w Polsce, jednoznacznie świadczą o tym, że Polacy nie przestrzegają limitów prędkości, które są ustalone i tak na dość wysokim poziomie. […] Zgadzam się, że edukacja jest ważna, ale kara też musi być. Dziwnym trafem, ci sami kierowcy, jak jadą sobie na Słowację czy do Czech, jakoś nie mają problemu, żeby przestrzegać obowiązujących tam przepisów. Czy nagle doznają jakiegoś olśnienia po przekroczeniu granicy? Bardzo w to wątpię - dodaje Czajkowski.

Czy wyższe mandaty wpłyną na ryzyko wypadków?

Podnoszenie kar to nie jest jedyna droga. Oczywiście, mówiąc o stawkach za mandaty w Polsce, to są one faktycznie jednymi z niższych w Europie. To prawda, że muszą zostać podniesione czy urealnione. Nad tym się zresztą już pracuje i o tym się mówi. Ale oprócz nakładania na kierowców kolejnych kar czy zmniejszenia limitów prędkości, musimy tych kierowców edukować. Nakładanie kolejnych obostrzeń to jest droga donikąd. […] Moim zdaniem, edukację należy zacząć już na poziomie szkoły podstawowej, kiedy młody człowiek zaczyna uczestniczyć w tym ruchu - postuluje Szalek.

Juliusz Szalek - dziennikarz motoryzacyjny, był redaktorem naczelnym serwisów motoryzacyjnych największych portali w Polsce. Współtworzył scenariusze w programie "Automaniak" oraz współprowadził program „Zakup Kontrolowany” (TVN Turbo). Prywatnie miłośnik samochodów, szczególnie tych klasycznych.

Kuba Czajkowski - aktywista stowarzyszenia "Miasto Jest Nasze", współautor i redaktor raportu " Ofiary prędkości – koszty społeczne i gospodarcze”.