Na niektórych odcinkach frontu w obwodzie charkowskim oddziały ukraińskie dotarły do granicy z Federacją Rosyjską - poinformował w poniedziałek szef regionu Ołeh Syniehubow.

"Nasi żołnierze kontynuują operację wyzwalania Charkowszczyzny z rąk okupantów rosyjskich. (...) Wczoraj (niedziela-PAP) Rosjanie opuścili miejscowości Wełykyj Burłuk i Dworiczna w rejonie (odpowiednik powiatu-PAP) kupiańskim. Na niektórych odcinkach frontu nasi obrońcy doszli do granicy państwowej z Federacją Rosyjską" - napisał Syniehubow na serwisie Telegram. Wełykyj Burłuk leży kilkanaście kilometrów od granicy ukraińsko-rosyjskiej.

W niedzielę, agencja UNIAN podała, powołując się na żołnierzy ukraińskiej obrony terytorialnej, że oddziały ukraińskie przejęły przejście graniczne w Hoptiwce w obwodzie charkowskim. Hoptiwka leży na granicy z Rosją i jej obwodem biełgorodzkim. Pojawiły się też doniesienia o wycofaniu się Rosjan z miejscowości Kozacza Łopań, leżącej kilka kilometrów od granicy i zaledwie 37 km od rosyjskiego Biełgorodu. Oficjalnie władze ukraińskie nie potwierdzały tych doniesień. (PAP)

Wyzwolonych jest kolejnych 20 miejscowości...

W porannym komunikacie sztab generalny podał, że "trwa wyzwalanie z rąk rosyjskich najeźdźców miejscowości w obwodach charkowskim i donieckim". Zapewnił, że oddziały rosyjskie "pospiesznie opuszczają pozycje" i uciekają w głąb zajętych terytoriów bądź do Rosji. Sztab podał m.in., że w obwodzie ługańskim Rosjanie opuścili miasto Swatowe i na miejscu pozostali "tylko wojskowi z tzw. milicji ludowych", są to miejscowi mieszkańcy.

Sztab wskazał przy tym, że w ciągu minionej doby ponad 30 miejscowości odczuło skutki rosyjskich ataków rakietowych i lotniczych na obiekty cywilne i wojskowe. "Rosjanie dokonali kolejnego aktu terroru, przeprowadzając atak rakietowy na elektrociepłownię w Charkowie, bardzo ważny obiekt infrastruktury tego miasta. W rezultacie ataku kilka obwodów Ukrainy zostało częściowo pozbawionych prądu" - poinformował sztab.

W komunikacie mowa jest także o "udanych działaniach" armii ukraińskiej na kierunku chersońskim, czyli na południu kraju. "Wróg poniósł znaczne straty w sile żywej. Są doniesienia, że 810. samodzielna brygada piechoty morskiej, której bazą jest Sewastopol, straciła prawie 85 proc. personelu" - podano w komunikacie.

...i w sumie 500 km kwadratowych

W ciągu ostatnich dwóch tygodni wyzwoliliśmy spod rosyjskiej okupacji około 500 kilometrów kwadratowych terytorium w obwodzie chersońskim - poinformowała w poniedziałek rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk.

Obwód chersoński znajduje się na południu Ukrainy; większa jego część od początku inwazji Rosji była pod jej okupacją.

Wśród wyzwolonych miejscowości rzeczniczka Humeniuk wymieniła Wysokopilla, Nowowoznesenske, Biłohirkę, Suchyj Stawok i Myrolubiwkę. „Te miejscowości zostały wyzwolone i są pod całkowitą ukraińską kontrolą” – cytuje wypowiedź Humeniuk na konferencji prasowej w Kijowie agencja Interfax-Ukraina.

Według rzeczniczki Siły Zbrojne Ukrainy prowadzą jeszcze pewne działania, lecz „ludność tych miejscowości jest pod całkowitą jurysdykcją Ukrainy”.

Humeniuk powiedziała również, że ostrzał tych terytoriów jeszcze się zdarza, lecz jest już dość bezpiecznie. „Wycofując się, wróg zaminował część terytorium, dlatego wszyscy miejscowi mieszkańcy muszą być bardzo ostrożni i przestrzegać zasad bezpieczeństwa” – zaznaczyła rzeczniczka.

W ostatnich dniach ukraińskie wojsko odnosi duże sukcesy, zwłaszcza w obwodzie charkowskim na północnym wschodzie. Według amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) ogłoszona przez władze Ukrainy kontrofensywa w obwodzie chersońskim na południu kraju nie jest jednak manewrem zmylającym. Siły ukraińskie atakowały pozycje rosyjskie i osiągnęły postępy w kilku kluczowych miejscach po zachodniej stronie Dniepru w tym regionie. Odcięły również rosyjskie linie zaopatrzenia, niszcząc mosty przez tę rzekę oraz atakując rosyjskie przeprawy pontonowe i promowe.

Eksperci ISW podkreślają, że szybka ukraińska kampania została dobrze zaplanowana i umiejętnie przeprowadzona.

"Rosjanie i kolaboranci jadą do Rosji"

Szef obwodu ługańskiego na wschodzie Ukrainy, Serhij Hajdaj, poinformował w poniedziałek, że z różnych miejscowości regionu wyjeżdżają Rosjanie i miejscowi kolaboranci. Hajdaj określił wyjazdy jako "masowe".

Na swoim profilu na serwisie Telegram urzędnik opublikował nagrania pokazujące kolejki aut na punktach kontrolnych. Kolejka utworzyła się w Stanicy Ługańskiej i miejscowości Szczastia. Z okolic Starobielska Rosjanie jadą w stronę Ługańska - relacjonował Hajdaj.

Poinformował też, powołując się na ukraiński Sztab Generalny, że Rosjanie opuścili pospiesznie miasto Swatowe, wyjeżdżając samochodami ciężarowymi, pojazdami opancerzonymi i prywatnymi autami ukradzionymi mieszkańcom.

"Pustoszeją też miasta okupowane od 2014 roku. Okupanci aktywnie wyjeżdżają z Ługańska i Ałczewska" - dodał Hajdaj.