Ataki ze strony rosyjskich najeźdźców mają znamiona ludobójstwa; musimy zrobić wszystko, żeby odpowiedzieli za to przed międzynarodowymi trybunałami - powiedział w piątek prezydent Andrzej Duda. Musimy zwiększyć wysiłki i wsparcie dla walczącego narodu ukraińskiego - dodał.

W piątek po godz. 16 w Sejmie rozpoczęło się uroczyste zgromadzenie posłów i senatorów z okazji 23. rocznicy przystąpienia Polski do NATO, podczas którego orędzie wygłosi prezydent Andrzej Duda. Zdalnie wystąpił prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oraz sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg.

Prezydent Duda podkreślił, że piątkowe zgromadzenie posłów i senatorów odbywa się w przededniu rocznicy przystąpienia przez Polskę, Czechy i Węgry do Sojuszu Północnoatlantyckiego. "12 marca 1999 roku ostatecznie zakończył się pojałtański porządek świata i wywołany przez niego podział na strefy wpływów. Wstępując do NATO, w pełni dołączyliśmy do zachodniej wspólnoty, zawsze byliśmy w niej kulturowo, dołączyliśmy politycznie i militarnie. To wielkie wydarzenie dla Polski, Europy i świata" - powiedział Duda.

"Niestety, nie jest to chwila na radosne świętowanie. Spotykamy się dzisiaj w dramatycznym czasie. W chwili największego kryzysu światowego bezpieczeństwa od zakończenia II wojny światowej. Niczym niesprowokowany atak Rosji na niepodległą Ukrainę zszokował świat" - powiedział prezydent.

Wskazywał, że od ponad dwóch tygodni armia i naród ukraiński stawiają bohaterski opór najeźdźcom. Podkreślił, że nasi sąsiedzi dają całemu światu przykład, czym jest prawdziwa odwaga i umiłowanie naszych wspólnych wartości – wolności, suwerenności i demokracji. "Płacą za to najwyższą możliwą cenę – ukraińskie miasta są bombardowane, atakowane są domy mieszkalne, bloki, szkoły i szpitale. Ataki ze strony rosyjskich najeźdźców mają znamiona ludobójstwa" - oświadczył Duda.

"Musimy zrobić wszystko, żeby odpowiedzieli za to przed międzynarodowymi trybunałami. To kwestia być albo i nie być, to kwestia godności wspólnoty międzynarodowej" - oświadczył Duda.

"Imperium zła nigdy nie odeszło do historii"

Prezydent mówił, że Władimir Putin, wywołując tę okrutną wojnę, odwołał się wprost do dziedzictwa Związku Sowieckiego. "Do tego +Imperium zła+ jak kiedyś nazwał je amerykański prezydent i wielki przyjaciel Polski Ronald Reagan. To, co Rosja robi w Ukrainie, pokazuje, że to +Imperium zła+ nigdy nie odeszło do historii i dzisiaj kolejny raz pokazuje swoje najgorsze oblicze" - dodał.

Duda przypomniał też słowa prof. Zbigniewa Brzezińskiego: "Bez Ukrainy Rosja przestaje być imperium, ale z Ukrainą podporządkowaną i obezwładnioną automatycznie staje się imperium. Rosja może być albo imperium, albo demokracją, ale nie może być jednym i drugim". "Widzimy, co wybrała Rosja, i widzimy, co wybrała i czego broni Ukraina. Wolności, demokracji i uczciwego świata" - stwierdził prezydent.

Zdaniem Dudy, nikt lepiej nie zrozumie bólu i cierpienia narodu ukraińskiego od Polaków, tak ciężko doświadczanych w trakcie naszej historii, zwłaszcza tej w XX wieku.

"Dlatego właśnie stąd, z Polski, z Warszawy nieustająco płynie do całego wolnego świata apel: nie możemy dopuścić by Rosja podbiła wolną, niepodległą i demokratyczną Ukrainę. Musimy zwiększyć wysiłki i wsparcie dla walczącego narodu ukraińskiego. Niech Kijów i inne ukraińskie miasta nie podzielą losu zburzonej Warszawy. Zatrzymajmy zło. To jest wyzwanie dla całego wolnego świata" - oświadczył prezydent.

"Mieliśmy rację, ostrzegając Zachód przed rosyjskim imperializmem"

Prezydent podkreślił, że 24 lutego obudziliśmy się w zupełnie innym świecie, w nowej rzeczywistości. Jak mówił, "wiele tez głoszonych na forum międzynarodowym zostało tego dnia brutalnie obalonych, także tych odnoszących się do Sojuszu Północnoatlantyckiego". "Mówiono, że sojusz stracił w obecnych czasach rację bytu, wszyscy widzą dziś, że to nieprawda, dzisiaj widać wyraźnie, jak bardzo głoszący te tezy się mylili" - powiedział Duda.

"To my, Polacy i przedstawiciele innych państw naszego regionu, mieliśmy rację, ostrzegając Zachód przed rosyjskim imperializmem, przed uzależnianiem się od rosyjskich surowców, które będą wykorzystane jako broń w ewentualnym konflikcie, przed ograniczaniem roli Stanów Zjednoczonych w Europie, przed próbami przeciwstawiania sobie NATO i Unii Europejskiej" - powiedział prezydent.

Mówił, że "nie czas jednak na gorzką satysfakcję i tryumfalizm, bo dzisiaj najważniejsza jest jedność, jedność i jeszcze raz jedność, zarówno w ramach sojuszu, jak i w Unii Europejskiej".

"Dlatego jeszcze raz powtórzę: dla Polski równie ważna jest obecność w NATO, jak i Unii Europejskiej. To fundamenty naszego bezpieczeństwa. To polska racja stanu" - podkreślił prezydent.

Wolny świat ma dziś twarz prezydenta Wołodymyra Zełenskiego

Jak mówił, doskonale rozumiał to prezydent Lech Kaczyński, dlatego zabiegał o to również dla państw naszego regionu. Dodał, że wszyscy pamiętamy, jak walczył o to, by Ukraina i Gruzja otrzymały prawo do członkostwa w NATO i w Unii Europejskiej, a przed szczytem Sojuszu w 2008 roku skierował do przywódców specjalny list, w którym przypomniał okoliczności przyjęcia do NATO Republiki Federalnej Niemiec w 1955 roku, zaledwie 10 lat po II wojnie światowej.

Prezydent przypomniał, że Lech Kaczyński pisał wówczas, że "sytuacja RFN była daleko bardziej skomplikowana niż obecnie Ukrainy czy Gruzji". "Niektóre kraje nie uznawały jeszcze granic państw niemieckich wytyczonych po drugiej wojnie światowej. NATO potrafiło jednak podjąć wtedy odważną decyzję o przyjęciu Zachodnich Niemiec. Najważniejszą decyzję o rozszerzeniu w historii sojuszu" - ocenił.

Jak mówił Duda, gdyby wówczas posłuchano prezydenta Kaczyńskiego, podjęto odważne decyzje, gdyby nie zwyciężyła postawa, żeby nie drażnić Rosji - postawa naiwna – Ukraina byłaby dzisiaj w NATO. Prawdopodobnie - jak mówił Duda - nigdy nie doszłoby do agresji w 2014 roku, nie byłoby obecnej wojny, historia potoczyłaby się inaczej.

Dziś - jak zaznaczył Duda - każdego dnia armia i naród ukraiński toczy nierówną walkę z rosyjskim agresorem, wykazuje się wielkim bohaterstwem, udowadnia, że w pełni zasługuje na członkostwo w sojuszu.

"Odważne przywództwo prezydenta Wołodymyra Zełenskiego uosabia wszystkie wartości, na których ufundowana jest zachodnia wspólnota. Wolny świat ma dziś twarz prezydenta Wołodymyra Zełenskiego" - powiedział Duda.

Zaznaczył, że decyzja o tym, czy Ukraina znajdzie się w NATO, musi należeć do ukraińskiego narodu i jej przywódców. "To oni - Ukraińcy - muszą mieć prawo do decyzji, czy po zakończeniu wojny chcą być częścią sojuszu, czy wybiorą inną drogę do zapewnienia swojego bezpieczeństwa. Nikt nie ma prawa podjąć tej decyzji za nich. Nie ma i nie będzie nigdy naszej zgody na nową Jałtę" - podkreślił prezydent.