Unia Europejska apeluje do stron konfliktu na Ukrainie, by powstrzymały się od wszelkich działań prowadzących do eskalacji sytuacji na Krymie - oświadczył w piątek rzecznik Komisji Europejskiej Alexandre Polack.

Jak dodał, nie ma żadnych konkretnych dowodów potwierdzających zarzuty Rosji, jakoby Ukraina dążyła do destabilizacji sytuacji na Półwyspie Krymskim.

"Podtrzymujemy nasze stanowisko, zgodnie z którym potępiamy i nie uznajemy nielegalnej aneksji Krymu i Sewastopola przez Federację Rosyjską. UE wspiera terytorialną integralność i suwerenność Ukrainy" - oświadczył rzecznik odpowiedzialny za sprawy zagraniczne.

"Słyszeliśmy zarzuty rosyjskich władz dotyczące rzekomych wydarzeń na Krymie, jak również oświadczenia ukraińskich władz, które dementują, jakoby strona ukraińska była zamieszana w te rzekome wydarzenia. Trzeba zaznaczyć, że Rosja nie przedstawiła żadnych konkretnych dowodów, potwierdzających jej zarzuty. Nie ma też żadnego potwierdzenia z niezależnych źródeł. OBWE nie ma dostępu na półwysep" - dodał.

"Wzywamy wszystkie strony, by powstrzymały się od jakichkolwiek działań prowadzących do eskalacji sytuacji" - oświadczył rzecznik. Jak dodał, UE ponawia też apel o pokojowe rozwiązanie kryzysu na wschodzie Ukrainy oraz pełną realizację porozumień z Mińska w sprawie zakończenia konfliktu w Donbasie.

W środę rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa poinformowała, że Ukraińcy planowali przeprowadzenie na Krymie ataku terrorystycznego, którego celem byłaby krytyczna infrastruktura. Według FSB zlikwidowano tworzącą się ukraińską siatkę szpiegowską i udaremniono próbę przerzucenia innej grupy dywersyjnej na Krym; podczas zatrzymań zginęło dwóch Rosjan. Strona ukraińska zaprzecza zarzutom. Ukraiński prezydent Petro Poroszenko w czwartek zarządził podwyższenie gotowości bojowej ukraińskich sił stacjonujących w pobliżu granicy z Krymem i linii konfliktu w Donbasie. (PAP)