Dodała, że niepokoi ją "niefrasobliwość" rządu, który- według niej -"mówi lekkim głosem, że cała Polska jest przygotowana na przyjmowanie uchodźców".
Kamila Gasiuk-Pihowicz mówiła, że jest jeszcze wiele do zrobienia, szczególnie jeśli chodzi o integrację kulturową.
- Nie wiem, czy tym(dobrym) przykładem ma być brutalna likwidacja osiedla romskiego we Wrocławiu czy na Pomorzu - zaznaczyła.
Rzeczniczka uważa, że Polska powinna być solidarna z krajami Zachodu, które zmagają się z kryzysem imigracyjnym. Według niej, nasz kraj może potrzebować tej solidarności, w kontekście konfliktu ukraińsko-rosyjskiego.
Najbliższe dni pokażą, czy i ilu uchodźców przyjmie Polska. We wtorek odbędzie się spotkanie unijnych ministrów spraw wewnętrznych. Na tej naradzie wystarczy większość państw do zatwierdzenia planu Komisji Europejskiej o przyjęciu 120 tysięcy uchodźców i rozdzieleniu ich między poszczególne kraje. Ta większość już jest. Automatyzmowi w rozdzielaniu imigrantów sprzeciwiają się kraje Grupy Wyszehradzkiej.
Z kolei 23 września odbędzie się nadzwyczajny szczyt w sprawie kryzysu migracyjnego. Zwołał go szef Rady Europejskiej Donald Tusk. O zorganizowanie spotkania unijnych liderów zaapelowała kilka dni temu kanclerz Niemiec Angela Merkel. Prosili o to także kanclerz Austrii i premier Słowacji.
Komentarze(4)
Pokaż:
Zamiast podejść do tematu racjonalnie, modernistycznie i wskazać, że problem uchodźców leży w krajach z których przybywają i że trzeba skoncentrować się na pomocy zorganizowanej tam na miejscu a nie w Europie - to Nowoczesna bezmyślnie - w zgodzie z trendem zachodnich mediów i naszych oświeconych i nagle bardzo chrześcijańskich autorytetów - trąbi o przyjmowaniu uchodźców.
Faktycznie trudno się ostatnio przebić z argumentami bo w tej chwili jedynie słuszne argumenty są publikowane w wielu mediach ale wystarczy trochę pomyśleć.
To, że ktoś ma inny pomysł na pomoc uchodźcom - wcale nie oznacza że jest ksenofobem ale Nowoczesna bardzo się takiej łatki wystraszyła dlatego odpuściła sobie myślenie.