Warszawska Prokuratura Apelacyjna postawiła Zbigniewowi Stonodze kolejny zarzut. Chodzi o dalsze upublicznienia akt śledztwa bez zgody prowadzącego.

Zbigniew Stonoga miał się w prokuraturze pojawić już wczoraj. Na miejsce jednak nie dotarł. Miał mieć zabieg w jednym ze szpitali. Dziś sam postanowił przyjechać do prokuratury. Był przesłuchiwany przez pięć godzin. Z prokuratury został wypuszczony za poręczeniem majątkowym w wysokości 50 tysięcy złotych.
"Jestem podejrzany o ujawnienie akt"- powiedział IAR po wyjściu z prokuratury. Dodał, że tylko opublikował postanowienie prokuratury, w którym wskazywany jest wiceprezes Sadu Okręgowego w Katowicach. "To- zdaniem prokuratury apelacyjnej- było przestępstwem utrudniania śledztwa" - podkreśla

Chodzi o sprawę podejrzenia korupcji w sądzie w Katowicach.

O Zbigniewie Stonodze stało się głośno jak na profilu na portalu społecznościom ujawnił fotokopie tajnych akt pochodzących z tzw..afery taśmowej. Po wybuchu afery został wezwany na przesłuchania. Tym razem ujawnił kolejne dokumenty. Za pierwszym razem, kiedy ujawnił fotokopie akt, doszło do rekonstrukcji rządu.