Oskarżeni mieli zarobić na tym procederze równowartość prawie miliona złotych. Razem z nimi przed sądem stanie też sześciu mężczyzn, którzy byli klientami korzystającymi z płatnych usług seksualnych. Zgodnie ze szwedzkim prawem, jest to też czyn przestępczy zagrożony karami.
Policjanci zajmujący się dochodzeniem nazywają głównego oskarżonego "polskim Kapitanem Klänningiem". Chodzi o porównanie z postacią wysokiej rangi funkcjonariusza szwedzkiej policji, który podobnie jak Krzysztof O. był znanym obrońcą praw ofiar, a w 2010 roku został skazany za liczne przestępstwa seksualne.
W Polsce na Krzysztofie O. ciąży natomiast zarzut pośrednictwa w przeprowadzaniu nielegalnych adopcji. Adwokat przyznał się do winy i chciał dobrowolnie poddać się karze, jednak nie stawił się na pierwszą rozprawę jesienią zeszłego roku, bo w tym czasie przebywał już w szwedzkim areszcie.