Szwedzka prokuratura zarzuca założycielowi Stowarzyszenia przeciw Zbrodni i byłemu Rzecznikowi Praw Ofiar Przestępstw oraz jego dwojgu wspólnikom zmuszanie do prostytucji 15 kobiet i czerpanie z tego zysku. Sprawa wyszła na jaw w czerwcu zeszłego roku po ucieczce jednej z ofiar, która była przetrzymywana w willi pod Sztokholmem.

Oskarżeni mieli zarobić na tym procederze równowartość prawie miliona złotych. Razem z nimi przed sądem stanie też sześciu mężczyzn, którzy byli klientami korzystającymi z płatnych usług seksualnych. Zgodnie ze szwedzkim prawem, jest to też czyn przestępczy zagrożony karami.

Policjanci zajmujący się dochodzeniem nazywają głównego oskarżonego "polskim Kapitanem Klänningiem". Chodzi o porównanie z postacią wysokiej rangi funkcjonariusza szwedzkiej policji, który podobnie jak Krzysztof O. był znanym obrońcą praw ofiar, a w 2010 roku został skazany za liczne przestępstwa seksualne.

W Polsce na Krzysztofie O. ciąży natomiast zarzut pośrednictwa w przeprowadzaniu nielegalnych adopcji. Adwokat przyznał się do winy i chciał dobrowolnie poddać się karze, jednak nie stawił się na pierwszą rozprawę jesienią zeszłego roku, bo w tym czasie przebywał już w szwedzkim areszcie.