Adam Hofman, Adam Rogacki i Mariusz Antoni Kamiński zostali wyrzuceni w związku z ich służbowym wyjazdem do Madrytu. Mieli jechać samochodem, na co wzięli z Sejmu po kilka tysięcy zaliczki. Ostatecznie polecieli tam tanimi liniami lotniczymi.
Bronisław Komorowski wskazywał, że niektórzy łatwo ulegają pokusie pouczania innych i stawiania siebie jako wzorca moralności. Dodał, że upadek takich osób jest zawsze bardziej spektakularny i bolesny.
Prezydent przypomniał, że jeszcze jako marszałek Sejmu pracował nad rozwiązaniami, które by "zmniejszały pokusy". Jako przykład podał likwidację wyjazdów sejmowych komisji na posiedzenia terenowe i ograniczenie ogólnej liczby podróży posłów, tak by zmniejszyć ryzyko "turystyki parlamentarnej".
Bronisław Komorowski podkreślił, że nie chciałby dołączać do „chóru konkurentów politycznych, którzy teraz skaczą po swoich konkurentach”. Zastrzegł jednak, że „sytuacje, które poluźniają dyscyplinę podczas wyjazdów” zdarzają się nie tylko posłom i nie wolno wszystkiego generalizować. "Chciałbym przestrzec przed wrzucaniem wszystkich do jednego worka" - dodał. I przypomniał, że „wyborcy dobrze pamiętają, kto jak się zachował”.
O usunięciu trzech posłów z partii zdecydował jednogłośnie Komitet Polityczny PiS. Parlamentarzyści mogą teraz odwołać się do partyjnego sądu koleżeńskiego, ale ich szanse są niewielkie.
Komentarze(11)
Pokaż:
podzielona jest na KASTY : parlamentarzystów,kleru,medyków,prawników, itd...,itp...!
które mają WŁASNĄ " demokrację immunitetową" oraz " niezawisłą sprawiedliwość ".
a "praktyki kastowe" są konsekwencją typowej dla kraju , swoistej polityki kadrowej, sprowadzającej się do obsadzania stanowisk swoimi zaufanymi, często niekompetentnymi ludźmi , kolegami którzy stają się kolesiami , przymykanie oczu na ich przeróżne słabości, usprawiedliwianie wszelkich niegodziwości. Z kółek przyjaciół tworzą się sitwy gotowe zgnoić i wyeliminować każdego kogo uznają za zagrożenie dla swoich interesów. Szczytem cynizmu są pełne usta komunałów o religii ,demokracji,sprawiedliwości, rodzinie , honorze i różnego rodzaju wyświechtanych , przestarzałych przysięgach" dobieranych do "środowisk" , rozgrzeszanych ...kropidłem.!,
a pozostali..."szczęśliwi" rodacy ( PARIASI ) od ćwierćwiecza lewitują w oparach karykaturalnej demokracji ,
opanowanej przez decydentów bez ambicji , honoru, godności,wiedzy i kindersztuby !!
Chyba jednak NIK powinien wejsc do parlamentu i przyjrzec sie wszystkim rozliczeniom delegacyjnym i odpowiednim przepisom lub ich braku.
Wszystkie dowody rozliczania powinny byc trzymane minimum 5 lat, tak jak w Urzedach Skarbowych i jesli posel lub senator rozliczyl sie nieprawidlowo nieswiadomie nalezy obciazyc go odpowiednia kara i odsetkami.
Jesli posel swiadomie kradnie publiczne pieniadze, dla takiego scierwa nie moze byc miejsca w parlamencie.