Jak wynika z danych Kancelarii Sejmu, Adam Hofman tylko w tej kadencji Sejmu 19 razy służbowo podróżował samochodem, m.in. do Londynu, Strasburga, Paryża i Madrytu, dzięki czemu otrzymał zwrot za tzw. kilometrówkę w wysokości 53 tys. zł. Z kolei Mariusz Antoni Kamiński wyjeżdżał 30 razy, w tym 21 razy podróżował samochodem, dzięki czemu otrzymał zwrot 55 tys. zł.
Jednak kilometrówki to tylko część pieniędzy, jakie posłowie otrzymują z racji pełnienia swoich funkcji. Na benzynę mogą wydać ponad 30 tys. zł, otrzymują też fundusze między innymi na telefony i taksówki.
Jak podaje "Super Express", Hofman w tej kadencji otrzymał z Sejmu w sumie 653,7 tys. zł, Kamiński - 633,3 tys. zł, a Rogacki - 557,4 tys. zł.
Komentarze (12)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarsze1. starszych 70latków na wylocie ze względu na wiek i zdrowie...
2. młodych cynicznych nastawionych na władzę i kasę...
Ale ten schemat pasuje jak ulał do wszystkich tzw. polskich "polityków"
W zasadzie to na ławach poselskich widać garstkę Posłów...chyba pora Polska zeszła do poziomu Anglii gdzie jest ich o 3/4 mniej niz w ubogiej Polsce i jakoś funkcjonują
600 tysięcy wydatków w całej kadencji sejmu, to dużo. Ale wydatki Pani Magdaleny Gaj w ciągu jednego tylko roku to chyba wyjdzie, ze bardzo dużo. I co, Panie Halicki, poda Pan te koszty, czy dalej gra Pan w kulki?
Oczywiście, temat nie został wymyślony i głupota – żeby nie powiedzieć gorzej – Hofmana i kolegów jest niebotyczna. Jak mówił klasyk polityki: to gorzej niż zbrodnia, to błąd. Za ten błąd partia Kaczyńskiego już płaci gorzką cenę.Bo wprawdzie ta partia, jako jedyna, od razu wywaliła nieuczciwych posłów, ale co to ma za znaczenie dla mediów masowego przymusu władzy wobec społeczeństwa?! Liczy się dla tych mediów, że PiS zagraża władzy. A to władza także tych mediów. Więc na zmiłowanie niech Kaczyński nie liczy.
Gdy dziś Schetyna iKopacz „pochylają się z troską nad aferą Hofmana”, śmieją się i wspominają wielkie afery władzy np. hazardową, Amber Gold, informatyczną, gazową (niebotyczne ceny płacone Gazpromowi), nagraniową – w zestawieniu, z którymi wyczyny 3 posłów to naprawdę „mały Pikuś”. A jednak media mainstreamu gładko o tym zapominają.
Jak widać partie mogą być różne, standardy natomiast ponadpartyjne. I czym się teraz różnią czołowe polskie partie? Tylko mordami w tv.