Rosja podejmie wszelkie niezbędne działania, by chronić swoją gospodarkę. Tak na podpisanie umów stowarzyszeniowych z Unią Europejską przez Tbilisi, Kiszyniów i Kijów reaguje Moskwa.

W Brukseli podpisano dziś umowy z Mołdawią i Gruzją oraz część handlową porozumienia z Ukrainą. Kijów polityczne rozdziały podpisał już w marcu.

Jak oświadczył rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow, jeśli Rosja stwierdzi, że podpisane umowy mają negatywny wpływ na rosyjską gospodarkę, to "podejmie stosowne działania". W podobnym duchu wypowiedział się wiceminister spraw zagranicznych Grigorij Karasin. On z kolei użył sformułowania "poważne konsekwencje". Dodał jednak, że "podpisanie tego rodzaju dokumentów jest oczywiście suwerennym prawem każdego państwa".

Podczas uroczystości w Brukseli prezydent Ukrainy Petro Poroszenko mówił: "To być może to najważniejszy dzień dla mojego kraju od czasu uzyskania niepodległości. Przez ostatnie miesiące musieliśmy zapłacić bardzo wysoką cenę, żeby móc zrealizować europejskie marzenia".