Kiszyniów, Tbilisi i Kijów bliżej Unii Europejskiej. W Brukseli podpisano umowy stowarzyszeniowe z Mołdawią i Gruzją oraz część handlową porozumienia z Ukrainą. Kijów polityczne rozdziały podpisał już w marcu.

W uroczystości wzięli udział szefowie państw i rządów 28 krajów członkowskich, szefowie Rady i Komisji Europejskiej oraz przedstawiciele wspomnianych trzech państw Partnerstwa Wschodniego: prezydent Ukrainy Petro Poroszenko, premier Mołdawii Iurie Leanca oraz premier Gruzji Irakli Garibaszwili.

Szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso powiedział, że podpisanie umów to dopiero początek zacieśnionej współpracy między Unią i trzema wschodnimi krajami. "Dla naszych trzech partnerów jest to wyraz uznania ze strony Wspólnoty dla znaczącego postępu dokonanego przez te kraje w ciągu ostatnich lat oraz ich ogromnej politycznej determinacji do zbliżenia z Unią. Dla Unii to ważne zobowiązanie, aby towarzyszyć i pomagać Mołdawii, Gruzji i Ukrainie na każdym kroku transformacji tych krajów w stabilne i dobrze prosperujące demokracje" -powiedział Jose Barroso. Dodał, że umowy stowarzyszeniowe są logicznym i naturalnym wynikiem przejścia, które rozpoczęło się ponad 20 lat temu, kiedy te państwa stały się niepodległe i suwerenne. Te umowy to także kamień milowy dla Partnerstwa Wschodniego, którego celem było polityczne stowarzyszenie oraz gospodarcza integracja z gotowymi do tego krajami.

Porozumienia o pogłębionej strefie wolnego handlu to najważniejsze części umów stowarzyszeniowych. Przewidują one niemal całkowite zniesienie taryf celnych. Największe korzyści z tego płynące - szacowane na około pół miliarda euro - odczują Ukraińcy.