Na wschodzie Ukrainy sytuacja wciąż jest bardzo niestabilna. W Mariupolu, Słowiańsku, a także w kilku mniejszych punktach dochodziło do wymiany ognia pomiędzy prorosyjskimi rebeliantami i siłami ukraińskimi.

W Mariupolu, w wyniku eksplozji oraz wymiany ognia doszło do pożaru na miejscowym lotnisku. Pożar wybuchł także w ostrzeliwanej przez rebeliantów pobliskiej jednostce wojskowej. Strzały słychać było również w Słowiańsku, twierdzy separatystów odległej o 200 kilometrów od Doniecka. Według użytkowników sieci społecznościowych, rebelianci dokonywali ostrzału domów mieszkalnych wywołując panikę wśród mieszkańców.

Z kolei w Nikołajewie doszło z nieznanych na razie przyczyn do eksplozji w bloku mieszkalnym. Są ranni, a budynek został częściowo zniszczony. Natomiast w jednej z kopalń Doniecka prorosyjscy separatyści wdarli się do magazynu materiałów wybuchowych. Zrabowali kilkaset kilogramów tych materiałów oraz przewody służące do ich odpalania, a także detonatory.