Janusz Palikot pochwalił policję za interwencję w czasie wykładu profesora Zygmunta Baumana, na który wtargnęli faszyści z NOP i kibole.

- Mam nadzieję, że to oznacza nowy sposób funkcjonowania policji i że we wszystkich tego typu przypadkach policja będzie tak samo konsekwentnie funkcjonowała. Nie możemy oddać polskich miast i ulic w ręce faszystów – mówił Palikot w audycji „Gość Radia ZET”.

Dodał, że rzecznik klubu Ruch Palikota. – Od pół roku alarmuję komendanta głównego policji i lokalnych komendantów policji, że na wszystkich spotkaniach Ruchu Palikota są faszyści – mówił w audycji „Gość Radia ZET”. Dodał, że interwencja policji we Wrocławiu jest pierwszą akcją wymierzoną w neofaszystów, o której wie.

Skrytykował prawicę za bronienie narodowców po akcji na wykładzie Baumana. - Prawica w ten sposób otwiera furtkę przed wkroczeniem właśnie nacjonalizmu i neofaszyzmu do centrum polskiej sceny politycznej. Oni, żeby pozyskać kolejne dwa, trzy czy cztery procent ludzi tak myślących wciągają ich do środka sceny politycznej. Niestety zaczął to prezydent Komorowski kwiatami pod pomnikiem Dmowskiego, a teraz ta furtka jest coraz szerzej otwierana – ocenił lider RP.

- Zobaczy pani, że za rok, tak jak w Budapeszcie dzisiaj, po polskich ulicach będą maszerowali ludzie w neofaszystowskich mundurach – zapowiedział Palikot w rozmowiez Moniką Olejnik.