Zgodne z oczekiwaniami, były gubernator Massachusetts Mitt Romney z łatwością wygrał we wtorek prawybory republikańskie we wszystkich pięciu stanach, gdzie tego dnia głosowano: w Nowym Jorku, Pensylwanii, Connecticut, Delaware i Rhode Island.

Zwycięstwami tymi - jak je skomentowały główne sieci telewizyjne - Romney praktycznie przypieczętował swoją ostateczną wygraną w wyścigu do nominacji prezydenckiej w Partii Republikańskiej (GOP).

Były przewodniczący Izby Reprezentantów Newt Gingrich, który w cichości liczył na sukces w Delaware, gdzie prowadził intensywną kampanię o głosy, uległ Romneyowi w tym stanie o prawie 30 punktów procentowych.

Popierany od początku przez kierownictwo GOP Romney zebrał już do wtorkowych prawyborów prawie 700 delegatów na partyjną konwencję przedwyborczą, która nominuje kandydata. Po prawyborach w pięciu stanach będzie ich miał dodatkowo jeszcze około 150-170.

Do zdobycia nominacji potrzeba minimum 1144 delegatów. Przydziela się ich poszczególnym kandydatom na podstawie wyników głosowań w stanach, przeważnie na zasadzie proporcjonalnej.

Po obliczeniu głosów we wtorek Romney wygłosił przemówienie w New Hampshire do swoich zwolenników, komentowane jako "prezydenckie". Poświęcił go niemal w całości krytyce prezydenta Baracka Obamy i obiecał, że jeśli wygra wybory w listopadzie, postawi na nogi gospodarkę amerykańską.

"Lepsza Ameryka zaczyna się dziś wieczorem. To początek końca rozczarowań rządami Obamy" - powiedział.

Oczekuje się, że po porażce we wtorkowych prawyborach z dalszej rywalizacji wycofa się Newt Gingrich, który sugerował to wcześniej w wywiadzie telewizyjnym. O nominację walczy jeszcze także kongresman z Teksasu Ron Paul.