Poniedziałkowy wyrok TSUE w sprawie sędziów Sądu Najwyższego "odnosi się do historycznego stanu prawnego, który nie obowiązuje" - podkreślił we wtorek rzecznik rządu Piotr Mueller. Jak dodał, zdaniem rządu kolejne etapy reformy wymiaru sprawiedliwości są koniecznie, aby sprawy były szybciej rozpatrywane.

TSUE orzekł, że przepisy polskiego prawa, które weszły w życie w kwietniu 2018 r. dotyczące obniżenia wieku przejścia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego naruszają wymogi niezawisłości sędziowskiej.

Chodzi o zmiany w ustawie o Sądzie Najwyższym, które zakładały m.in. obniżenie wieku przejścia w stan spoczynku sędziów SN i NSA z 70 lat do 65 lat. Skargę do TSUE w tej sprawie złożyła Komisja Europejska. W październiku Trybunał wydał postanowienie zabezpieczające. Z kolei w listopadzie ub.r. Sejm, stosując się do postanowienia zabezpieczającego, uchwalił nowelizację, która umożliwiła sędziom SN i NSA, którzy już przeszli w stan spoczynku po osiągnięciu 65. roku życia, powrót do pełnienia urzędu. Dotyczyło to m.in. I prezes SN Małgorzaty Gersdorf. Komisja Europejska nie wycofała jednak skargi i w poniedziałek TSUE orzekł, że zaskarżone przepisy są sprzeczne z prawem Unii Europejskiej.

Rzecznik rządu pytany we wtorek w Radiowej Jedynce o wyrok TSUE, a także o to "czy to jest działanie na przyszłość, które może sprawić, że łatwiej będzie Komisji Europejskiej i Trybunałowi Sprawiedliwości UE kwestionować rozmaite rozwiązania, przyjmowane przez krajowe parlamenty", zaznaczył, że "ten wyrok odnosi się do pewnego historycznego stanu prawnego, który nie obowiązuje". "Ponieważ nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym z zeszłego roku te przepisy, do których odnosił się Trybunał Sprawiedliwości, uchyliła" - zauważył.

"Podkreślamy od samego początku, że reforma wymiaru sprawiedliwości jest konieczna. Stopniowo ją przeprowadzamy. Faktycznie w zakresie tych przepisów dotyczących Sądu Najwyższego dokonaliśmy pewnych zmian, natomiast ja osobiście, i my jako rząd, uważamy, że kolejne etapy reformy wymiaru sprawiedliwości są koniecznie. Chcemy usprawnić funkcjonowanie systemu sprawiedliwości, przede wszystkim, aby sprawy były szybciej rozpatrywane" - powiedział Mueller.

Według niego rząd ma już w tym zakresie "pewne sukcesy, mimo tego oporu, również formalnego". "Bo chociażby w zakresie prawa pracy (nastąpiło) przyspieszenie działań sądowych" - zaznaczył Mueller. Jak dodał, jest jeszcze wiele istotnych spraw do przeprowadzenia, w tym - podkreślił - "najważniejsza chyba rzecz, która jest istotna, to równomierne rozłożenie spraw pomiędzy sędziów". "Bo teraz nadal mamy problem, mimo że już w mniejszym zakresie, ale nadal - ze względu na strukturę sądownictwa - rozłożenia nierównomiernego spraw, co powoduje, że niektórzy sędziowie mają tych spraw bardzo, bardzo dużo, a niektórzy dużo mniej" - powiedział rzecznik rządu.

Mueller zaznaczył, że "mimo wszystko, w dużej mierze reforma wymiaru sprawiedliwości została wdrożona". "Chociażby kwestie związane ze zmianą struktury Sądu Najwyższego, też jestem co do tego przekonany, usprawniło funkcjonowanie sądu" - ocenił.

Pytany o list niemal 160 naukowców do prezydenta Andrzeja Dudy, "żeby nie podpisywał zmian w Kodeksie karnym", przygotowanych przez Ministerstwo Sprawiedliwości kierowane przez Zbigniewa Ziobro, rzecznik rządu odparł, że "podpisanie ustawy lub jej ewentualne zawetowanie jest kompetencją pana prezydenta, więc to pan prezydent zdecyduje".

"My chcielibyśmy, aby ta ustawa została przez pana prezydenta oczywiście podpisana. Uważamy, że kwestie zaostrzenia przepisów karnych dotyczące pedofili, ale nie tylko, (bo także) przepisy chociażby dotyczące tak zwanej kradzieży zuchwałej, żeby one weszły w życie. Więc mamy nadzieję, że faktycznie pan prezydent podpisze tę ustawę" - oświadczył Mueller.