Około 50 aktywistów rosyjskiej opozycji wzięło udział w niedzielę w Petersburgu w jednoosobowych pikietach, wyrażając poparcie dla Ukrainy. Uczestnicy akcji oceniali, że zatrzymani w Cieśninie Kerczeńskiej marynarze powinni zostać uznani za jeńców wojennych.

Aktywiści przez trzy godziny prowadzili pojedyncze pikiety na głównej ulicy Petersburga, Newskim Prospekcie. Trzymali w rękach plakaty z hasłami poparcia dla Ukrainy w sprawie incydentu, do którego doszło przed tygodniem. Domagali się zwrócenia Ukrainie przejętych przez Rosję okrętów i zwolnienia z rosyjskiego aresztu 24-osobowej załogi. Żądali także ukarania osób, które dokonały przejęcia ukraińskich jednostek.

Działania Rosji aktywiści nazywali agresją wojenną wobec Ukrainy.

Organizatorką demonstracji była działaczka petersburskiej organizacji ruchu Solidarność Olga Smirnowa. W pikietach wzięli udział m.in. aktywiści Solidarności i opozycyjnej partii Jabłoko.

Przed tygodniem, w niedzielę, dwa kutry oraz holownik marynarki wojennej Ukrainy, które płynęły z Odessy do ukraińskiego portu w Mariupolu nad Morzem Azowskim, zostały ostrzelane w rejonie Cieśniny Kerczeńskiej, a następnie przejęte przez rosyjskie siły specjalne. Rosja oskarżyła jednostki o naruszenie swojej granicy państwowej. Ukraina uznała działania sił rosyjskich za akt agresji.

Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)