Skazany prawomocnym wyrokiem radny powiatu wołomińskiego Andrzej Zbyszyński, który miał ubiegać się o reelekcję z list PiS, wycofał swoją kandydaturę; czekamy na rezygnację z kandydowania prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej - poinformował w środę szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin.

"Nie popieramy w wyborach ludzi z wyrokami" - podkreślił we wpisie na Twitterze Sasin. Polityk PiS nawiązał w ten sposób do wpisu rzecznika PO Jana Grabca, który, powołując się na lokalny tygodnik "Wieści Podwarszawskie", podał informację o uprawomocnieniu się w styczniu br. wyroku sądu ws. Zbyszyńskiego. "Minister @SasinJacek zaatakował @HannaZdanowska w związku z jej sprawą sądową i grzywną. Tymczasem w jego macierzystym powiecie PiS umieścił na liście kandydatów człowieka skazanego prawomocnym wyrokiem sądu za fałszowanie dokumentów" - skomentował te doniesienia rzecznik Platformy.

Według "Wieści Podwarszawskich", zarzuty wobec Zbyszyńskiego dotyczyły wielokrotnego podrabiania przez niego dokumentów kierowanego przez niego Miejskiego Ośrodka Kultury w Kobyłce, pod którymi miał się podpisywać różnymi nazwiskami. "Sąd oskarżył w wyroku nakazowym radnego Zbyszyńskiego o czyn z art. 270 par. 1 k.k., a ten ostatecznie nie wniósł do niego sprzeciwu" - wskazano w tekście, do którego odnośnik zamieścił w swoim tweecie Grabiec.

Rzecznik Platformy załączył do swojego wpisu zdjęcia, na których Zbyszyński występuje w towarzystwie polityków PiS - m.in. premiera Mateusza Morawieckiego oraz Jacka Sasina.

W odpowiedzi szef Komitetu Stałego RM zapewnił we wpisie na Twitterze, że PiS nie miał wiedzy o wyroku pana Zbyszyńskiego. "W tej chwili pan Zbyszyński wycofał swoją kandydaturę na radnego. Takie są standardy @pisorgpl. Nie popieramy w wyborach ludzi z wyrokami" - podkreślił szef Komitetu Stałego RM.

"Teraz czekamy na ruch PO i rezygnację skazanej prawomocnym wyrokiem sądu Hanny Zdanowskiej" - dodał.

W poniedziałek Sasin powiedział podczas konferencji prasowej, że nawet, jeśli skazana prawomocnym wyrokiem na karę grzywny Zdanowska wygra wybory, nie będzie mogła pełnić funkcji prezydenta miasta. Jak mówił, wykazują na to analizy prawne. Zapowiedział też, że jeśli obecna prezydent Łodzi zostanie wybrana na kolejną kadencję, wojewoda łódzki Zbigniew Rau, z którym spotkał się przed poniedziałkową konferencją prasową, będzie musiał zwrócić się do premiera o ustanowienie zarządu komisarycznego w Łodzi.

W sprawie wypowiedzi Sasina zawiadomienie do prokuratury złożył w środę Komitet Wyborczy Wyborców Hanny Zdanowskiej, w ocenie którego stanowi ona przekroczenie uprawnień szefa Komitetu Stałego RM. "Minister próbuje zakłócić wolny wybór, jakiego mieszkańcy powinni dokonać 21 października" – ocenił rzecznik komitetu Bartosz Domaszewicz.

Z Kodeksu wyborczego wynika, że w wyborach może kandydować osoba, która została skazana prawomocnie na karę grzywny; przepis stanowi, iż kandydować nie może osoba "skazana prawomocnym wyrokiem na karę pozbawienia wolności za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego lub umyślne przestępstwo skarbowe".

Z kolei ustawa o pracownikach samorządowych, na którą powołał się Sasin, stosuje się wprost do wójta, burmistrza i prezydenta i stanowi, że prezydentem może być tylko osoba niekarana za przestępstwo popełnione z winy umyślnej i ścigane z oskarżenia publicznego.

Według niektórych opinii prawnych - przywoływanych m.in. przez władze Łodzi - osoba skazana prawomocnym wyrokiem sądu na karę grzywny za przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego może kandydować na urząd prezydenta miasta (jak i inne funkcje pochodzące z wyborów powszechnych uregulowanych w Kodeksie wyborczym), a także może pełnić tę funkcję w razie uzyskania wyboru oraz otrzymywać z tego tytułu wynagrodzenie. Autor jednej z ekspertyz, prof. Krzysztof Skotnicki z Centrum Studiów Wyborczych UŁ, powołuje się na zasadę, według której norma szczególna (w tym przypadku zapis z Kodeksu wyborczego) uchyla normę generalną (w tym przypadku zapis ustawy o pracownikach samorządowych).