W piątek nad ranem pod nadzorem Prokuratury Okręgowej w Łodzi odbył się eksperyment procesowy na drodze ekspresowej S8 w miejscu, gdzie w styczniu zginął poseł Rafał Wójcikowski (Kukiz'15). Ma pomóc śledczym w wyjaśnieniu okoliczności śmierci parlamentarzysty.

"Udało nam się osiągnąć warunki widoczności bardzo zbliżone do tych, które panowały w czasie wypadku. Eksperyment był przeprowadzony w wersji statycznej i dynamicznej" - poinformował PAP rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.

Aby umożliwić przeprowadzenie symulacji, odcinek na drodze S8 prowadzącej w kierunku Warszawy pomiędzy węzłami Babsk i Kowiesy w pow. skierniewickim (Łódzkie) zamknięto o godz. 4.00 na 1,5 godziny. W styczniu zginął w tym miejscu poseł Wójcikowski, który o tej porze dnia jechał w kierunku Warszawy volkswagenem bora.

Kierowane przez niego auto uderzyło w barierę energochłonną z lewej strony i obróciło się ok. 90 stopni w prawo, ustawiając się na prawym pasie prostopadle do innych użytkowników, jadących w tym samym kierunku. Nadjeżdżający van – volkswagen caddy - zdołał ominąć lewym pasem samochód posła, zatrzymując się w niedużej odległości. Następnie w auto posła uderzył inny van – ford transit. Parlamentarzysta zmarł mimo reanimacji. Cztery inne osoby zostały ranne.

Jak wyjaśnił Kopania, w wersji dynamicznej eksperymentu śledczy starali się odtworzyć, w jaki sposób volkswagen caddy stojący za autem, którym poruszał się poseł, mógł wpływać na możliwość koncentracji nadjeżdżającego kierowcy forda transita.

"Robiliśmy to w różnych wersjach, m.in. caddy miało wyłączone światła, włączone w kilku wariantach – chodziło o ustalenie, w jaki sposób mogło to dekoncentrować i mieć wpływ na możliwości zauważenia samochodu posła stojącego na prawym pasie przez kierowcę nadjeżdżającego forda" - dodał.

W wersji statycznej eksperymentu kilka osób poruszało się samochodem w kierunku volkswagena bora po to, by określić moment, w którym ten pojazd był dla nich widoczny. Następnie dokonywano pomiarów.

Według rzecznika łódzkiej prokuratury, przebieg eksperymentu udokumentowano m.in. na filmie i fotografiach, sporządzono także protokół. Analizą tych materiałów zajmie się teraz biegły z zakresu ruchu drogowego.

"Jego opinię wraz z wnioskami powinniśmy mieć w przyszłym tygodniu. Niezależnie od wyników eksperymentów, trzeba będzie uzyskać ekspertyzę interdyscyplinarną, przygotowaną przez biegłego z zakresu ruchu drogowego i przez biegłych z zakresu medycyny sądowej; chcielibyśmy, aby sporządzili ją specjaliści z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. Sehna. To pozwoli śledczym w dokonaniu rekonstrukcji zdarzenia i ustaleniu osób odpowiedzialnych" - zaznaczył Kopania.

Prokuratura nie dysponuje jeszcze końcowym protokołem sekcji zwłok. Jak podał wcześniej Kopania, z informacji przekazanych przez biegłego wynika, że poseł zmarł w wyniku wielonarządowych obrażeń wewnętrznych.

"Były one rozległe i między ich powstaniem a śmiercią minął bardzo krótki czas. Są to obrażenia charakterystyczne dla wypadków, w których osoba podczas zderzenia znajduje się wewnątrz samochodu" – tłumaczył rzecznik.

Jak dodał, śledczy będą ustalać, czy obrażenia, które doprowadziły do szybkiej śmierci posła, mogły powstać na skutek uderzenia przez kierującego w barierę, czy też w wyniku uderzenia przez inny samochód.

"Są informacje, że mężczyzna był widziany na zewnątrz pojazdu, przyświecał sobie prawdopodobnie telefonem komórkowym – jednak to zagadnienie nie było przedmiotem tego eksperymentu. Nam chodziło o przede wszystkim o zaobserwowanie, z jakiej odległości volkswagen bora był widoczny dla kierowcy forda transita" - podkreślił Kopania.

Z wcześniejszych ustaleń prokuratury wynika, że samochody biorące udział w wypadku przed jego zaistnieniem były sprawne pod względem technicznym.

Prowadzone przez łódzką prokuraturę śledztwo dotyczy wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym i ma wyodrębniony drugi wątek związany z organizacją i przebiegiem akcji ratunkowej.