Samo sprawozdanie z kontroli Krajowej Administracji Skarbowej nie jest wystarczające do uznania wydatku z zakładowego funduszu rehabilitacji osób niepełnosprawnych (ZFRON) za nieuprawniony. Dopiero zadecyduje o tym PFRON.
Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), przedstawił ważne dla pracodawców prowadzących zakładowy fundusz rehabilitacji osób niepełnosprawnych (ZFRON) stanowisko, związane z kwestionowaniem przez Krajową Administrację Skarbową (KAS) wydatków poniesionych z tego funduszu, a które wcześniej zostały uznane za prawidłowe. Jest ono o tyle dla nich korzystne, że wynika z niego, że sprawozdanie z audytu organu fiskusa jest tylko jednym z dowodów i nie rozstrzyga o tym, czy muszą oni zwrócić wydane pieniądze.
Zmiana po latach
Problem, z którym borykają się pracodawcy, dotyczy przeprowadzanych przez KAS audytów gospodarowania pieniędzmi ZFRON, a więc tego, czy zostały one wykorzystane zgodnie z przepisami. Coraz częściej zdarza się bowiem, że kontrolujący stwierdzają, że poniesiony przez firmę wydatek nie służył zmniejszeniu ograniczeń zawodowych niepełnosprawnego pracownika i był niecelowy. Dzieje się tak, mimo że został on dokonany kilka lat temu, a urząd skarbowy wydał dla niego zaświadczenie o pomocy de minimis, co świadczy o tym, że został on wcześniej uznany za prawidłowy.
Kopia sprawozdania z audytu trafia potem do Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) oraz do tego organu, który wystawił pracodawcy zaświadczenie. Urzędy skarbowe zaczęły zaś na tej podstawie unieważniać lub korygować do kwoty 0 zł wystawione poprzednio zaświadczenia. Tymczasem zgodnie z przepisami ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 100 ze zm.) w przypadku, gdy wydatek z ZFRON był nieprawidłowy, pracodawca musi zwrócić wydane pieniądze na konto tego funduszu i dodatkowo 30 proc. tej kwoty wpłacić do PFRON.
Wśród pracodawców, których urzędy skarbowe zaczęły informować o anulowaniu wcześniejszych zaświadczeń, pojawiły się wątpliwości co do tego, czy taka praktyka postępowania ze strony fiskusa jest właściwa. W ich imieniu postanowił zainterweniować senator KO Andrzej Kobiak, który wystąpił w tej sprawie do UOKiK (pisaliśmy o tym: „Po audycie zaświadczenie o pomocy de minimis sprzed lat może być unieważnione”, DGP nr 87/2023). Przy czym odpowiedź, jaką na jego oświadczenie przesłał wtedy prezes Tomasz Chróstny, była bardzo ogólna i odnosiła się w zasadzie tylko do tego, że jeśli przeprowadzony przez KAS audyt wykazał błąd polegający na nieprawidłowym zakwalifikowaniu poniesionego przez przedsiębiorcę wydatku jako pomocy publicznej, to tym samym została podważona prawidłowość wystawionego mu zaświadczenia i staje się ono nieaktualne.
Decyduje PFRON
Pismo UOKiK nie dostarczyło jednak jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy w takiej sytuacji pracodawca jest zobligowany do zwrotu na ZFRON kwoty objętej unieważnionym zaświadczeniem oraz do zapłaty tzw. kary do PFRON wynoszącej jej 30 proc. Dlatego senator Kobiak skierował do UOKiK drugie zapytanie, w którym zwrócił się o ponowną interpretację przepisów. Argumentował w nim, że w obowiązującym stanie prawnym sprawozdanie z audytu KAS jest tylko jednym z dowodów w postępowaniu i nie rozstrzyga o prawach i obowiązkach pracodawcy. Dodatkowo wskazywał, że zawarte w nim ustalenia należy traktować jako nieostateczne, a ich weryfikacja następuje dopiero na etapie ewentualnego postępowania podatkowego wszczętego przez odpowiedni organ (w tym przypadku jest nim prezes PFRON). Dlatego wynik audytu KAS nie może być podstawą podważenia udzielonej już pomocy, a tym samym wystawionego zaświadczenia o pomocy de minimis.
Tym razem odpowiedź prezesa UOKiK jest bardziej konkretna, choć na początku zaznacza on, że nie może przesądzić o tym, jaką moc prawną ma sprawozdanie z audytu urzędników KAS. Niemniej, jak zwraca uwagę, przepisy ustawy z 16 listopada 2016 r. o KAS (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 615) przewidują, że sprawozdanie może zostać przekazane właściwym organom i podmiotom sprawującym nadzór lub kontrolę nad działalnością poddanemu audytowi pracodawcy. Te nie mają natomiast obowiązku wzięcia pod uwagę zawartych w nim informacji i same decydują o ich wykorzystaniu. Dlatego prezes UOKiK zgadza się ze stwierdzeniem senatora Kobiaka, że sprawozdanie z audytu nie stanowi dokumentu wiążącego, który mógłby być wystarczającą podstawą do podjęcia decyzji o uznaniu wydatku za nieuprawniony. W efekcie dopiero wszczęte postępowanie podatkowe może doprowadzić do wiążącej decyzji o niezgodnym z przepisami wydatkowaniu pieniędzy ZFRON.
– Stanowisko UOKiK wyraźnie wskazuje, że pracodawca, u którego został przeprowadzony audyt, powinien poczekać na to, jakie działania po otrzymaniu kopii sprawozdania podejmie PFRON. To właśnie prezes funduszu w ramach prowadzonego postępowania podatkowego i na mocy prawomocnej decyzji może orzec o konieczności zwrotu nieprawidłowo wydanych środków ZFRON i o zapłaceniu 30-proc. kary – mówi Mateusz Brząkowski, radca prawny prowadzący własną kancelarię.
Dodaje, że urząd skarbowy też powinien się wstrzymać z podejmowaniem działań zmierzających do unieważnienia wydanego wcześniej zaświadczenia do czasu podjęcia przez prezesa PFRON rozstrzygnięcia.
Również zdaniem Edyty Sieradzkiej, ekspertki ds. zatrudniania osób niepełnosprawnych Federacji Przedsiębiorców Polskich, w świetle tego stanowiska UOKiK firmy powinny poczekać na to, co zrobi PFRON i czy zostanie wszczęte postępowanie. Jednocześnie podkreśla ona, że sytuacja, w której pracodawcy czasem po kilku latach dowiadują się, że wydatek, dla którego uzyskali zaświadczenie o pomocy de minimis, w ocenie urzędników KAS jest nieprawidłowy, powoduje, że wolą oni w ograniczonym stopniu wydawać pieniądze ZFRON, aby potem nie narazić się na negatywne konsekwencje. Choć zdają sobie sprawę, że będzie to skutkować tym, że niewykorzystane fundusze będą musieli potem przekazać do PFRON. ©℗