W 2008 roku było wielu zwolenników przyjęcia Ukrainy do NATO, jednak Niemcy i Francja nie zgadzały się na to - ze względu na Rosję; dlatego Marie-Agnes Strack-Zimmermann (FDP), przewodnicząca Komisji Obrony Bundestagu, uważa, że była kanclerz Angela Merkel jest współodpowiedzialna za trwająca w Ukrainie wojnę – przekazuje w piątek portal RTL/ntv.

Strack-Zimmermann w ostrych słowach odniosła się do decyzji, podjętych przez Merkel podczas jej rządów.

Fakt, że Ukraina nie weszła do NATO, „było wielkim błędem, popełnionym wówczas przez Francuzów i Angelę Merkel” – powiedziała deputowana FDP w rozmowie z RTL/ntv. Jak przypomniała, podczas szczytu w 2008 roku państwa NATO obiecały Ukrainie szybką akcesję. Projekt ten nie doszedł do skutku, ponieważ Merkel i ówczesny prezydent Francji Nicolas Sarkozy, wypowiedzieli się przeciwko temu – z uwagi na Rosję.

Merkel broniła tamtej decyzji za pośrednictwem swojej rzeczniczki już po rosyjskiej inwazji, w kwietniu ubiegłego roku, uznając ją za słuszną.

Zdaniem Strack-Zimmermann, Niemcy ponoszą szczególną odpowiedzialność za postępowanie ówczesnego rządu federalnego. Z tego względu teraz, po rosyjskim ataku, muszą stać po stronie Ukrainy i wspierać ją militarnie.

„Historia Angeli Merkel będzie musiała zostać napisana od nowa, zwłaszcza ta z ostatnich kilku lat, z zupełnie błędnymi ocenami” – podkreśliła szefowa Komisji Obrony Bundestagu.

Zdaniem polityk FDP wojna w Ukrainie nie będzie mogła trwać tak długo, jak I czy II wojna światowa. „Wojna na pewno nie będzie trwała cztery czy pięć lat” – stwierdziła, przekonując, że Putin nie spodziewał się tak szerokiego i trwałego poparcia dla Ukrainy.

Marzena Szulc (PAP)