W ciągu ostatniej doby na terenie Kiszyniowa, stolicy Mołdawii, przeprowadzono kilka przeszukań budynków użyteczności publicznej po fałszywych, jak się okazało, alarmach pochodzących od nieznanych sprawców. W ich efekcie w środę rano tymczasowo wstrzymana została praca lotniska oraz dwóch sądów.

Liczne w ostatnich tygodniach fałszywe alarmy bombowe w Mołdawii dotyczą główne strategicznych dla funkcjonowania tego kraju obiektów, m.in. urzędów administracji publicznej, podał w środę stołeczny portal Stiri.

“W środę przed południem wszczęto trzy alarmy bombowe, które okazały się fałszywe. Policja prowadzi już działania służące identyfikacji osoby, która podała nieprawdziwe informacje, poinformował Stiri, precyzując, że fałszywe alarmy dotyczyły jednego ze stołecznych sądów pierwszej instancji, sądu apelacyjnego, a także lotniska w Kiszyniowie.

Zjawisko fałszywych zgłoszeń widoczne jest w całym kraju od czasu wybuchu wojny w sąsiedniej Ukrainie.

Według rządu Natalii Gavrility uruchomione przez policję wiosną śledztwo dowiodło, że nieprawdziwe alerty dotyczące podłożenia ładunków wybuchowych pochodzą z Rosji i Białorusi. (PAP)