Nie składałem żadnego zawiadomienia do prokuratury ws. niedopuszczania mnie i dwóch innych sędziów Trybunału Konstytucyjnego do orzekania - powiedział PAP sędzia TK Mariusz Muszyński. Przyznał, że kilka tygodni temu składał w katowickiej prokuraturze zeznania jako świadek.

Prokuratura Regionalna w Katowicach poinformowała w czwartek, że 20 lipca wszczęła śledztwo.

"Chciałbym sprostować - śledztwo w tej sprawie zostało wywołane (...) w oparciu o zawiadomienia o przestępstwie złożone w tej sprawie przez różne osoby fizyczne, jak i prawne. Sędzia Muszyński w tej sprawie formalnie nigdy nie inicjował postępowania" - powiedział dziennikarzom rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach Ireneusz Kunert, prostując swoje wcześniejsze informacje.

Sam Muszyński powiedział, że nie składał zawiadomienia. "Zostałem wezwany do prokuratury i złożyłem zeznania jako świadek" - dodał.

Podkreślił, że jeszcze nie dostał odpowiedzi prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego na swój list w sprawie dopuszczenia jego oraz dwóch innych sędziów wybranych w grudniu 2015 r. do orzekania w TK. W czwartek Rzepliński powiedział, że odpowiedział już na to pismo; nie ujawnił szczegółów.