Wszczęcie śledztwa ws. niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego to absurd i odwet - uważa PO. Według Nowoczesnej i PSL prokuratura zamienia się w organ polityczny. Zdaniem PiS prezes TK powinien dopuścić do orzekania trzech sędziów, wybranych w grudniu ub.r.

Prokuratura Regionalna w Katowicach 20 lipca wszczęła śledztwo ws. niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego poprzez niedopuszczanie do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm. Informację o wszczęciu śledztwa, po przeprowadzonym postępowaniu sprawdzającym, przekazał w czwartek rzecznik Prokuratury Regionalnej w Katowicach prok. Ireneusz Kunert.

Poseł PiS Łukasz Schreiber na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie podkreślał, że na podstawie art. 90 ustawy o TK z lipca trzech sędziów powołanych w grudniu powinno zostać dopuszczonych do orzekania. "Zostali wybrani prawidłowo, uchwały są legalne w tej sprawie, legalna jest także ustawa, która została przyjęta w lipcu tego roku" - mówił. Dodał, że jeśli prezes Rzepliński nie dopuści ich do orzekania, to wówczas złamie ustawę o TK. "To nie podlega wątpliwości" - podkreślił. "Wierzę, że oni zostaną dopuszczeni (do orzekania)" - zaznaczył.

Z kolei posłanka Nowoczesnej Monika Rosa oceniła, że prokuratura staje się "totalnym organem politycznym, policją polityczną". "Skończyły się Światowe Dni Młodzieży, papież Franciszek wyjechał z Polski, w związku z czym zakończył się także okres miłosierdzia i dobroci dla opozycji i osób, które sprzeciwiają się jednowładztwu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego" - mówiła Rosa podczas briefingu w Sejmie. Jej zdaniem prezes TK będzie odpowiadał przed prokuraturą za "stanie na straży państwa prawa, za działalność Trybunału Konstytucyjnego i sprzeciwianie się prezesowi Kaczyńskiemu".

Do sprawy śledztwa dot. prezesa TK odniósł się też rzecznik PO Jan Grabiec, który działania prokuratury określił jako "prawdopodobnie próbę politycznego odwetu" na Trybunale i jego prezesie. "Sam fakt wszczęcia postępowania wydaje się zdumiewający i absurdalny" - podkreślił Grabiec. Jego zdaniem "postępowanie nadzorowanej przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę prokuratury należy łączyć z porażką, jakiej rząd i większość parlamentarna doznali, gdy TK ogłosił orzeczenie ws. nowej ustawy o Trybunale, wskazując, że duża część jej przepisów jest sprzeczna z konstytucją".

Również PSL oceniło, że wszczęcie śledztwa ws. Rzeplińskiego świadczy o upolitycznieniu prokuratury. Poseł Stronnictwa Piotr Zgorzelski powiedział PAP, że decyzja prokuratury nie dziwi, bo wpisuje się w scenariusz walki z TK. "Prokuratura działa na polityczne zlecenie i jest użyta jako narzędzie w wojnie z Trybunałem" - zaznaczył.

Rzecznik klubu Kukiz'15 Jakub Kulesza powiedział PAP, że nie dziwi go decyzja prokuratury w sprawie prezesa Rzeplińskiego. "Sytuacja, w której trzech sędziów-pracowników TK pobiera wynagrodzenie, a nie jest dopuszczona do pracy, jest absurdalna" - podkreślił. Jak ocenił, "winnym całej sytuacji jest system, który jest dziurawy i dopuścił do wydarzeń, w których można wybierać wielu sędziów, z których nie wszyscy muszą być zaprzysiężeni". Dlatego - mówił Kulesza - jedynym rozwiązaniem kryzysu wokół TK jest zmiana konstytucji.

Rzecznik katowickiej prokuratury powiedział w czwartek dziennikarzom, że postępowanie ws. Rzeplińskiego zostało zainicjowane zawiadomieniami różnych osób fizycznych i prawnych. Kunert zaznaczył, że śledztwo zostało wszczęte 20 lipca.

Sam Rzepliński wszczęcie śledztwa uznał za "nieudolną próbę ingerencji w niezależność i odrębność władzy sądowniczej".

We wtorek weszła w życie nowa ustawa o TK z 22 lipca. Według TK nie wchodzi w życie jej kilkanaście przepisów, uznanych za niekonstytucyjne 11 sierpnia. Działając na podstawie ustawy o TK z czerwca 2015 r., TK uznał za niekonstytucyjne kilkanaście zapisów, w tym m.in.: zobowiązanie prezesa TK, by dopuścił do orzekania trzech sędziów wybranych przez obecny Sejm. Rząd zapowiedział, że nie wydrukuje tego wyroku, bo wydano go z naruszeniem prawa.

W lipcu w Sejmie prezes TK mówił podczas prac nad nową ustawą o TK, że przewidywane przez nią dopuszczenie trzech sędziów z grudnia ub.r. do orzekania prowadzi do niekonstytucyjnego zniweczenia wyroku z 3 grudnia ub.r. TK uznał wtedy, że wybór trzech sędziów z października ub.r. przez poprzedni Sejm jest konstytucyjnie ważny, a prezydent ma obowiązek ich zaprzysiężenia.

Rzepliński mówił wtedy, że prezes TK nie może dopuścić trzech grudniowych sędziów do orzekania, bo według wyroku TK ich miejsca są zajęte przez wcześniej wybranych trzech sędziów z października 2015 r. PiS podkreśla, że nie ma żadnej podstawy prawnej, by prezes TK nie dopuszczał do orzekania sędziów TK wybranych przez Sejm i zaprzysiężonych przez prezydenta.