Czwartkowe spotkanie ministrów finansów państw strefy euro zakończyło się bez porozumienia w sprawie pomocy dla zadłużonej Grecji. Szef eurogrupy Jeroen Dijsselbloem zastrzegł, że wygasający 30 czerwca program pomocowy dla Grecji może być jeszcze wydłużony, ale wcześniej musi zostać osiągnięte porozumienie z Atenami.
Juncker, który usiłował w ciągu ostatnich miesięcy moderować negocjacje między Atenami i wierzycielami, powiedział, że grecki rząd najwyraźniej źle zrozumiał jego wysiłki na rzecz znalezienia kompromisu.
Szef KE powiedział niemieckiej gazecie, że wydaje się, iż Grecy uważają, że "jest ktoś w Europie, kto może na koniec wyciągnąć królika z kapelusza".
- Ale to nie jest ten przypadek - podkreślił Juncker dodając, że nie rozumie greckiego premiera.
- Zaufanie, jakim go obdarzyłem, nie zostało w równym stopniu odwzajemnione - zaznaczył.
Zamiast narzekać na kompromisowe porozumienia zaproponowane przez wierzycieli Cipras powinien powiedzieć Grekom, że Komisja Europejska zaoferowała program inwestycyjny wart 35 mld euro na lata 2015-2020 - podkreślił szef KE.
- Gdybym był premierem Grecji, przedstawiłbym to jako sukces - dodał Juncker wskazując, że niczego podobnego z ust Ciprasa nie usłyszał.