Przed Sądem Rejonowym w Wołominie dziś o 10.00 ma ruszyć proces księdza Wojciecha G. Ciążą na nim zarzuty molestowania nieletnich na Dominikanie i w Polsce. On sam do winy się nie przyznaje. Grozi mu do 15 lat więzienia.

W październiku ubiegłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie skierowała do sądu akt oskarżenia. Za pokrzywdzonych uznała osiem osób: dwóch obywateli polskich i sześciu obywateli dominikańskich. Z ustaleń śledztwa wynika, że dwa czyny ksiądz G. popełnił w Polsce, pozostałe - w różnych okresach lat 2009-2013 na terenie Republiki Dominikańskiej. Oprócz tego prokuratura zarzuciła duchownemu posiadanie na Dominikanie treści pornograficznych z udziałem małoletnich poniżej 15 lat oraz posiadanie bez zezwolenia pistoletu i amunicji.

Ksiądz G. w wywiadzie z 2013 zaprzeczał, by dopuścił się molestowania dzieci. Sugerował, że oskarżenia sfabrykowali ci, którym nie podobało się że w okolicy w której pracował wprowadził na antynarkotykowy program. Dokładnych wyjaśnień jednak nie usłyszymy, bo sąd proces utajnił.

Wiadomo, że śledczy Dominikany na proces nie przyjadą bo jak przekazał rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk: "mają zaufanie do naszej prokuratury".

Ksiądz G.obecnie przebywa w areszcie od lutego ub. roku; areszt przedłużono do 30 kwietnia. Ze śledztwa warszawskiej prokuratury do odrębnego postępowania wyłączono sprawę obcowania płciowego z małoletnimi poniżej 15. roku życia w Dominikanie przez Józefa Wesołowskiego - jako obywatela polskiego pełniącego obowiązki nuncjusza apostolskiego w tym kraju. Postępowanie to zawieszono pod koniec ubiegłego roku z powodu braku pomocy prawnej z Watykanu.

Wkrótce ma rozpocząć się w Watykanie proces abp. Wesołowskiego, pierwszy w historii w sprawie pedofilii. Będzie to jednak możliwe dopiero po uprawomocnieniu się wyroku trybunału kanonicznego, który wydalił go ze stanu kapłańskiego - Wesołowski odwołał się.