Doniesienie do prokuratury i audyt zagranicznych delegacji - to niektóre skutki madryckiej wyprawy trzech posłów PiS. Adam Hofman, Mariusz Antoni Kamiński i Adam Rogacki zostali w partii zawieszeni kiedy okazało się, że wzięli z sejmowej kasy pieniądze na podróż samochodami, a polecieli do Hiszpanii tanimi liniami w towarzystwie małżonek. Jarosław Kaczyński zapowiada usunięcie ich z partii.

Według sekretarza generalnego SLD Krzysztofa Gawkowskiego, wygląda na to, że posłowie najpierw zarezerwowali bilety na samolot, a potem zgłosili się po zaliczki na podróż samochodem. Według niego mogło dojść do "wyłudzenia pieniędzy z sejmowej kasy", czego nie można tolerować. Dlatego sprawą powinna zająć się prokuratura. Gawkowski dodał, że jego partia będzie się domagać audytu wszystkich wyjazdów posłów w tej kadencji. "Jeśli były jakieś przekroczenia prawa, to konsekwencje powinni ponieść wszyscy, bez względu na przynależność partyjną" - stwierdził Gawkowski.

Posłanka PO Iwona Śledzińska - Katarasińska uważa, że doniesienie do prokuratury będzie uzasadnione, jeżeli potwierdzą się podejrzenia dotyczące parlamentarzystów. "To taki polityczny miks, tak jak miksem są zapowiedzi PiS-u czego tam nie zrobią z tymi posłami. SLD nie chce być gorsze, żeby też o nich mówiono. Chce być pierwsze w prokuraturze" - mówiła.

Posła Stanisława Żelichowskiego z PSL zdumiewają natomiast turystyczne obyczaje parlamentarzystów PiS. Jak dodał, nie rozumie ich zachowania, a zwłaszcza sytuacji, kiedy mieli przelewać własną wódkę do innych butelek, by móc ją wnieść na pokład samolotu. Jak dodał, poseł zarabia niedużo, ale prowadzenie tego typu oszczędności to już przesada. Poseł Stanisław Żelichowski zwrócił też uwagę na obyczaje SLD, który jego zdaniem zbyt pospiesznie ogłasza różnie inicjatywy, a potem się z nich szybko wycofuje. Tak było na przykład z wnioskiem o odwołanie ministra Sawickiego. Teraz może być podobnie. Stanisław Żelichowski przypomniał, że w sprawie trzech posłów potrzebne są dowody, a tych na razie SLD nie ma.

Poseł PiS Jacek Sasin nie chciał rozstrzygać czy doszło do wyłudzenia, bo jego zdaniem powinien to wyjaśnić audyt, a jeśli trzeba to i prokuratura. Jak podkreślał, jego partia zawsze mówiła, że w Polsce nie może być "świętych krów" i tak musi być też w tym przypadku. Jacek Sasin podkreślił, że niezależnie od tego czy okaże się, że doszło do wyłudzenia zaliczki, to i tak pozostaje problem etyczny. Wskazywał, że politycy nie powinni się zasłaniać tylko tym, że nie popełnili przestępstwa. Sasin dodał, że posłowie złożyli wyjaśnienia w tej sprawie, ale nie były one przekonujące.

Lider Polski Razem Jarosław Gowin podejrzewa, że audyt marszałka Radosława Sikorskiego pokaże, iż przypadek trzech podróżników z PiS jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Jarosław Gowin ma poczucie, że wszystkie te wyjazdy na konferencje i sesje są w ogromnej mierze turystyką na koszt europejskich podatników. "Trzeba z tym skończyć" - powiedział Gowin.

SLD zapowiada złożenie swojego wniosku do prokuratury w poniedziałek, bez oczekiwania na dodatkowe wyjaśnienia.