"Na szefie kampanii nie powinno być żadnej rysy" - tak rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska odpowiada na pytanie czy kampanią jej partii do europarlamentu nadal będzie kierował Jacek Protasiewicz.

Według niemieckiej policji, wiceszef Parlamentu Europejskiego wyzywał we wtorek obsługę lotniska we Frankfurcie, prawdopodobnie pod wpływem alkoholu. Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła w radiowej Jedynce, że dla takiego zachowania nie ma usprawiedliwienia. Jej zdaniem, nawet jeśli służby lotniskowe źle się zachowały wobec europosła, mógł on zakończyć sprawę pisząc skargę, ale nie powinien zachowywać się niekulturalnie.

Zdaniem Kidawy-Błońskiej, niepotrzebna była też wczorajsza konferencja europosła. Jak mówiła, były tam tylko wielkie emocje i frustracja, a w takim stanie nie można - jej zdaniem - tłumaczyć swoich zachowań. "Na szefie kampanii nie powinno być żadnej rysy" - tak Małgorzata Kidawa-Błońska odpowiedziała na pytanie czy Protasiewicz poprowadzi kampanię PO do europarlamentu. Dodała, że decyzje w tej sprawie podejmą władze partii.

Wczoraj europoseł zapewniał, że nie działał wobec lotniskowych strażników pod wpływem alkoholu, lecz jedynie pod wpływem emocji. Premier skarcił go publicznie za to zachowanie i powiedział, że było ono nie do zaakceptowania. Szef rządu czeka też na wyjaśnienia. Dzisiejsza "Gazeta Wyborcza", powołując się na świadka zdarzenia pisze, że Protasiewicz "był mocno pijany" i że "czuć było od niego alkohol. Według świadka, europoseł "zachowywał się tak jakby wszystko było mu wolno".