UE już dawno zawiesiła dialog z białoruskim reżimem w odpowiedzi na jego haniebne działania - w ten sposób rzecznik unijnej dyplomacji Peter Stano odpowiedział na informacje, że Mińsk obniża poziom udziału w Partnerstwie Wschodnim i zrywa dialog z UE ws. praw człowieka.

"Nie uznajemy legitymacji (Alaksandra) Łukaszenki jako szefa państwa. Dialog pomiędzy UE i Białorusią był zawieszony już dawno temu w odpowiedzi na niemożliwe do zaakceptowania, haniebne działania władz państwowych" - powiedział we wtorek na konferencji prasowej w Brukseli Stano.

Jak zaznaczył strona unijna zredukowała wszystkie kontakty z białoruskimi władzami do poziomu eksperckiego, a obecnie trwa analiza tego, w jaki sposób dalej kształtować relacje.

"Zamiast próbować tworzyć informacje o zawieszeniu udziału w inicjatywie Partnerstwa Wschodniego czy w innych formatach z UE władze Białorusi, powinny zając się naprawdę poważnymi problemami, jakie mają w kraju, czyli represjami wobec własnych obywateli" - oświadczył Stano.

UE przegląda programy, które adresowane są do Białorusi. Rzecznik zaznaczył, że "27" chce wspierać Białorusinów i tamtejsze społeczeństwo obywatelskie.

O tym, że Białoruś obniża udział w inicjatywie Partnerstwo Wschodnie do poziomu eksperckiego, powiedział we wtorek szef dyplomacji białoruskiej Uładzimir Makiej po naradzie u Alaksandra Łukaszenki na temat polityki zagranicznej.

Dodał, że Białoruś szykuje adekwatną odpowiedź na możliwe rozszerzenie sankcji wobec jego kraju przez Unię Europejską. Makiej oświadczył, że wstrzymano również pracę grupy koordynacyjnej Białoruś-UE ds. praw człowieka.

Ministrowie spraw zagranicznych państw UE mają rozmawiać na temat Białorusi podczas widekonferencji w czwartek. Według nieoficjalnych informacji PAP mogą oni dać zielone światło dla trzeciego pakietu sankcji UE wobec przedstawicieli władz białoruskich. Prace nad nowymi retorsjami miały przyspieszyć po informacjach o pobiciu 31-letniego Ramana Bandarenki, który zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.

Na Białorusi od 9 sierpnia trwają akcje protestacyjne, których uczestnicy domagają się odejścia Łukaszenki i rozpisania nowych, uczciwych wyborów.

Po potajemnym zaprzysiężeniu Łukaszenki na prezydenta Białorusi 23 września Unia Europejska i USA zadeklarowały, że nie uznają go za prawowitego prezydenta, i wprowadziły sankcje wobec przedstawicieli białoruskiego reżimu.