Z Donaldem Tuskiem widzimy się 20-21 listopada w Zagrzebiu, decyzja o jego ewentualnym starcie w wyborach prezydenckich w moim przekonaniu musi zapaść wcześniej - powiedział w środę lider PO Grzegorz Schetyna. Według niego jeśli Tusk wystartuje, w KO nie odbędą się prawybory.

Schetyna był pytany w Polsat News, czy w sprawie wyborów prezydenckich PO jest obecnie "zakładnikiem" Donalda Tuska. "Rządzi zarząd (partii). Jest tak, że rzeczywiście rozmawiamy o konstrukcji dojścia do wyboru kandydata" - odparł lider Platformy.

Podkreślił, że rozmawiał już Tuskiem. "Jesteśmy w porozumieniu i w listopadzie będzie taka decyzja odnośnie dojścia do tej konkretnej osoby, która będzie reprezentować Koalicję Obywatelską (w wyborach prezydenckich), a w grudniu wskazanie" - zadeklarował Schetyna. "Chcę przeprowadzić prawybory wewnątrz nie tylko Platformy Obywatelskiej, ale także Koalicji Obywatelskiej" - oświadczył.

Na uwagę, że Donald Tusk nie zgodzi się brać udziału w takich prawyborach, Schetyna powiedział, że musi on podjąć decyzję, czy jest w ogóle zainteresowany startem w wyborach. "Czekam na to, żeby został wybranym szefem Europejskiej Partii Ludowej, bo to dla Polski, dla Platformy Obywatelskiej to jest bardzo ważna rzecz" - powiedział szef PO.

Jak dodał, "sekwencja zdarzeń jest taka, że najpierw (Tusk) musi zostać szefem EPL i to uruchamia kalendarz". "Jeśli on podejmie taką decyzję o starcie na prezydenta, to nie będzie w PO, w Koalicji Obywatelskiej kandydata, który stanie przeciwko niemu, bo będzie faworytem i wtedy nie będzie prawyborów" - stwierdził Schetyna.

Pytany o "deadline" dla Tuska, jeśli chodzi o podjęcie decyzji, Schetyna powiedział: "Listopad. Jesteśmy z Zagrzebiu 20-21 listopada. Ale ta decyzja (dotycząca startu w wyborach prezydenckich) w moim przekonaniu musi zapaść wcześniej".

B. premier, szef Rady Europejskiej, który kończy swoją kadencję na początku grudnia, jest kandydatem na szefa Europejskiej Partii Ludowej; nowy lider EPL ma być wybrany 20 listopada na kongresie w Zagrzebiu.

O możliwości organizacji prawyborów, które wskazałyby kandydata Koalicji Obywatelskiej na prezydenta, dyskutował w środę Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej. Tematami obrad była też kwestia obsady Prezydium Senatu, w tym funkcji marszałka izby oraz organizacja pracy przyszłego klubu Koalicji Obywatelskiej.

Prawybory kandydata na prezydenta, jeśli by do nich doszło, miałyby dotyczyć nie tylko samej PO, ale całej Koalicji Obywatelskiej, którą współtworzą jeszcze: Nowoczesna, Inicjatywa Polska i Zieloni. Jak dotąd gotowość kandydowania na prezydenta zadeklarowała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO). Politycy PO w tym kontekście wymieniają też nazwiska: prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i b. szefa MSZ, obecnie europosła Radosława Sikorskiego.

Schetyna był też pytany, czy będzie startował w wyborach na szefa PO. "Zobaczymy. Powiedziałem, że najpierw musimy wybrać władze klubu i Prezydium Senatu. Chodzi o całe władze (klubu), koalicyjny układ, kolegium, prezydium" - mówił polityk. Jego zdaniem "kolejność powinna być taka: wybory szefa klubu, Prezydium Senatu z marszałkiem, potem dojście do kandydata na prezydenta".

Dopytywany, czy bierze pod uwagę start w wyborach na przewodniczącego Platformy, Schetyna powiedział, że tak. Ocenił, że mijająca kadencja szefa Platformy była trudna, m.in. w związku z działaniem w opozycji.

Schetyna jest przekonany, że 51 głosów opozycyjnych da opozycji większość w Prezydium Senatu. "Współczuję Senatowi i senatorom, tym którzy przez cztery lata mieli z nim (marszałkiem Senatu upływającej kadencji Stanisławem Karczewskim) do czynienia. Wiem, jak się zachowywał. Nieważne są personalia. Ważna jest współpraca, która przez cztery lata da gwarancję, że większość będzie mogła sprawować władzę w Senacie. To jest możliwe. Dlatego nie rozmawiamy o konstrukcji personalnej. Do tego dojdziemy. Na razie mówimy o konstrukcji współpracy” – mówił Schetyna.