Na środowej konferencji prasowej w Sejmie posłowie KO: Witold Zembaczyński, Konrad Frysztak i Jacek Niedźwiedzki przypomnieli wypowiedź prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z marca 2022 r., który zaproponował wprowadzenie misji pokojowej NATO w Ukrainie. "Potrzebna jest misja pokojowa NATO lub szerszego układu międzynarodowego, która będzie w stanie także się obronić i która będzie działała na terenie Ukrainy" - mówił wówczas prezes PiS.

Zembaczyński stwierdził, że w przestrzeni publicznej od dłuższego czasu krąży fake news o tym, że Polska planuje wysłać swoich żołnierzy do Ukrainy. "Jedyna osoba, której po głowie chodziły mięsne szturmy z udziałem polskich młodych żołnierzy (na Ukrainie) to Jarosław Kaczyński" - ocenił poseł KO. "My jako członkowie komisji obrony narodowej mówimy to wprost, jasno i wyraźnie - polskie wojska nie trafią na ukraiński front. Mamy zupełnie inne cele i będziemy bronić Polski tutaj" - oświadczył Zembaczyński.

Frysztak podkreślił, że obecnie Kaczyński nie tworzy rządu i nie odpowiada za polską armię. "Po wyborach 15 października 2023 r. PiS straciło władzę. Po tych wyborach zdecydowaliście, że bezpieczeństwo Polski zostanie powierzone w odpowiedzialne ręce" - powiedział. Poseł KO wskazał, że premier Donald Tusk i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz jednoznacznie deklarują, że żaden polski żołnierz nie będzie walczył w Ukrainie. "To nie zmienia faktu, że na nas - jako Polsce - są obowiązki wspierania. Ukraina walcząc pomaga naszemu krajowi" - ocenił Frysztak.

PiS wysyłał wojsko na Ukrainę?

W lutym br. Kaczyński został zapytany na konferencji prasowej, czy wyobraża sobie sytuację, w której polscy żołnierze uczestniczą w misji pokojowej na Ukrainie. Prezes PiS stwierdził, że trzy lata temu była zupełnie inna sytuacja. "To była propozycja misji pokojowej, oczywiście z udziałem armii amerykańskiej, która miała wkroczyć na tereny, gdzie nie toczyła się wojna, ale później rozwijać się i w ten sposób przekonywać Putina, że jego nadzieja na podbój Ukrainy jest całkowicie bezpodstawna. W ówczesnej sytuacji to by radykalnie poprawiło sytuację strategiczną wojsk ukraińskich" - ocenił prezes PiS.

Według niego, "dziś mamy stan, w którym polskie społeczeństwo tego rodzaju operacji z całą pewnością nie zaakceptuje". "Jeśli nie żyjemy dziś w państwie demokratycznym, to jednak chcemy żyć w państwie demokratycznym i sądzimy, że ta demokracja bardzo szybko do Polski wróci. W związku z tym realizacja tego rodzaju przedsięwzięć, wbrew wyraźnej woli społeczeństwa jest niemożliwa. To jest możliwe tylko w systemie niedemokratycznym" - stwierdził Kaczyński. (PAP)