W środę w Sejmie Kaczyński nazwał posła KO Romana Giertycha "głównym sadystą" w związku ze śmiercią swojej współpracowniczki Barbary Skrzypek. Inni posłowie PiS krzyczeli "morderca".

O decyzji Prezydium Sejmu poinformował w piątek wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (TD-PSL). Zaznaczył, że Kaczyński i Arent, którzy "sprowokowali zajście", otrzymali najwyższy wymiar kary - stracą połowę uposażenia na trzy miesiące.

Dodał, że na sali padły "najcięższe oskarżenia", jakie mogą być skierowane wobec drugiego człowieka. "Takie sława nigdy nie powinny paść" - podkreślił Zgorzelski.