Prokuratura skierowała do krakowskiego sądu akt oskarżenia przeciwko Rafałowi B., podejrzanemu o przywłaszczenie ponad 139 tys. zł zebranych w zbiórce internetowej na zakup fiata seicento dla Sebastiana Kościelnika, kierującego autem, które zderzyło się z limuzyną wiozącą ówczesną premier Beatę Szydło.

Podejrzenie przywłaszczenia pieniędzy

Jak poinformowała Prokuratura Okręgowa w Krakowie, która nadzorowała śledztwo, Rafał B. jest podejrzany o to, że 14 czerwca 2017 roku, w Bournemouth w Wielkiej Brytanii, działając wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą, przywłaszczył powierzone mu pieniądze w kwocie ponad 139 tys. złotych, pochodzące ze zbiórki internetowej z przeznaczeniem na zakup fiata seicento. W wyniku tego pokrzywdzone zostały osoby, które dokonały wpłat na powyższy cel.

Postępowanie w tej sprawie zostało zakończone skierowaniem aktu oskarżenia przeciwko Rafałowi B., do Sądu Rejonowego dla Krakowa–Podgórza w Krakowie.

Status osoby pokrzywdzonej posiadają wszyscy darczyńcy

Prokuratura przekazała, że status osoby pokrzywdzonej posiadają wszyscy darczyńcy, którzy dokonali wpłat w ramach wspomnianej wyżej zbiórki internetowej.

Wcześniej prowadzący śledztwo wydali postanowienie o zawieszeniu postępowania wobec drugiej z podejrzanych osób w tej sprawie - Izabeli B. z uwagi na niemożność przeprowadzenia czynności z jej udziałem.

Zbiórka po wypadku z udziałem rządowej kolumny

Zbiórka rozpoczęła się tuż po wypadku z udziałem rządowej kolumny, do którego doszło w lutym 2017 roku. 21-letni kierowca zderzył się w Oświęcimiu fiatem seicento z rządowym samochodem premier Beaty Szydło.

"Celem tej akcji jest uzbieranie kwoty potrzebnej na zakup nowego auta marki Fiat Seicento. Auto, które zostało uszkodzone, to rocznik 98-2000 według ustaleń Klubu Miłośników Fiata Seicento. Ceny takiego auta wahają się od 3,5 tys. zł do 5 tys. zł, w zależności od przebiegu i jego stanu. Zależy mi, aby młody chłopak mógł kupić auto w pełni sprawne, bez podejrzanej historii, ukrytych wad itp." - napisał wtedy organizator zbiórki.

Jako cel zbiórki określił kwotę 5 tys. zł. "Kwota zostanie w całości przekazana poszkodowanemu na jego rachunek bankowy i zostanie skrupulatnie rozliczona" - zapewniał organizator. Podał również, że nazywa się Rafał Biegun i aktualnie nie mieszka w Polsce.

W sumie w ramach zbiórki zebrano ponad 139 tys. zł, z czego – jak ustaliła prokuratura - większość została przelana na konto jego żony.

Postawiono zarzuty organizatorom zbiórki

We wrześniu 2019 roku krakowska prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące przywłaszczenia tych pieniędzy. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko, śledczy nie dopatrzyli się przestępstwa, pomimo że organizator składki wydał zebrane pieniądze na własne cele. Wynikało to z tego, że regulamin portalu, na którym zbierano środki, jako właściciela zebranych pieniędzy wskazuje organizatora zbiórki.

Śledztwo zostało wznowione w 2020 roku z powodu zażalenia złożonego przez jedną ze stron postępowania, a w sierpniu 2023 roku postawiono zarzuty organizatorom zbiórki.

Prawomocny wyrok w sprawie wypadku rządowej kolumny z ówczesną premier Beatą Szydło wydał w lutym zeszłego roku Sąd Okręgowy w Krakowie. Utrzymał w mocy orzeczenie w odniesieniu do Sebastiana Kościelnika; oznacza to, że kierowca seicento pozostaje winnym nieumyślnego spowodowania wypadku. Sąd II instancji w swoim orzeczeniu uchylił wyrok w zakresie rozstrzygnięcia w jednym punkcie.