Wierzę głęboko, że spraw Białorusi będzie poruszana nie tylko przez Polskę, ale także przez innych przywódców europejskich i światowych; sytuacja tam to przykład, co się dzieje, gdy nie ma demokracji - powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu ze Swiatłaną Cichanouską.

Prezydent w czwartek w Warszawie spotkał się z liderką demokratycznej opozycji białoruskiej.

"Wierzę w to głęboko, że sprawa Białorusi będzie poruszana nie tylko przez Polskę, ale także przez innych przywódców europejskich i światowych, bo dziś jest to absolutnie widoczny przykład tego, co się dzieje, gdy demokracji nie ma. Przykład w jaki sposób zasady demokratyczne brutalnie mogą być łamane" - powiedział prezydent po spotkaniu.

Podkreślił także potrzebę informowania światowej opinii publicznej o tym, że Białoruś to "państwo, w którym żadne zasady demokratyczne nie są przez reżim przestrzegane, gdzie tysiące ludzi znajdują się w więzieniu, gdzie ludzie cierpią i są zastraszani, relegowani z pracy". "Te prześladowania cały czas trwają - media o tym na bieżąco informują" - zaznaczył.

Poinformował, że Swiatłana Cichanouska mówiła o tym, jak mniej więcej wygląda obecnie sytuacja na Białorusi, o nastrojach tam panujących, o jej ocenie sytuacji i o tym, czego spodziewa się w przyszłości. "Rozmawialiśmy też o realiach referendum, które ma się odbyć w lutym na Białorusi i będzie organizowane przez reżim. Dla nas wszystkich oczywiste jest, że na pewno dane dotyczące tego referendum będą fałszowane - i jeżeli chodzi o frekwencję, i jeżeli chodzi o wyniki" - powiedział prezydent.

Duda i Cichanouska rozmawiali też o sytuacji na granicy Polski z Białorusią, którą prezydent wczoraj wizytował. "Mówiłem, jaka jest sytuacja w tej chwili, jakie są relacje naszych funkcjonariuszy i żołnierzy, którzy pełnią tam służę, jak w tej chwili wygląda, patrząc z naszej strony, zachowanie białoruskiego reżimu" - powiedział prezydent.

Dodał, że według funkcjonariuszy sytuacja na granicy zmieniła się. "Nie można powiedzieć, że sytuacja jest łatwiejsza, ona jest po prostu inna, bo metoda się zmieniła. Migranci w Kuźnicy zostali przeniesieni do budynku magazynowego, który znajduje się około kilometra od linii granicznej - w ciągu maksymalnie 10 minut są w stanie dojść do granicy. Mimo że nie ma już takich sytuacji, jak kilkusetosobowe zamieszki, to codziennie granica jest atakowana przez grupy trzydziesto-, czterdziestoosobowe, które próbują przeniknąć przez granicę, na przykład w godzinach nocnych" - mówił Duda.

To powoduje - dodał - że "nasi żołnierze i funkcjonariusze muszą być w gotowości 24 godziny na dobę, więc ta sytuacja nie jest łatwiejsza".

Na konferencji po spotkaniu Cichanouska została zapytana, co przywódcy opozycji białoruskiej powinni zrobić, by zakończyć konfrontację na Białorusi.

"Od zeszłego roku nasza strategia nie zmieniła się. Jesteśmy pewni, że w XXI wieku wszystkie takie kryzysy powinny być rozwiązywane pokojowo. I naszą strategią jest to, aby z uwagi na wewnętrzną presję i też zewnętrzną presję, wypuścić politycznych więźniów i zacząć dialog z tymi, którzy reprezentują ten reżim, bo Białorusini nie są zadowoleni z tego, co się dzieje na Białorusi" - powiedziała liderka białoruskiej opozycji.

Dodała przy tym, że poziom strachu na Białorusi jest bardzo wysoki. "Ten dialog, czy te negocjacje muszą doprowadzić do wolnych wyborów, w których Białorusini będą w stanie wybrać nowego prezydenta, tego przywódcę, którego będą chcieli" - powiedziała Cichanouska.

Niemniej - jak dodała - "szkoda, że dyktatorzy nie rozumieją języka dyplomacji, ale rozumieją język siły i język przemocy". "My natomiast jesteśmy przekonani, że tylko zjednoczona pozycja krajów demokratycznych w tym momencie będzie dla nas istotna (...) Musimy też wywierać presję na reżim Łukaszenki z jednej strony, z drugiej strony musimy wspierać społeczeństwo obywatelskie na miejscu. I to wszystko może doprowadzić nas do tych zmian, które chcemy widzieć" - mówiła Cichanouska.

Podziękowała też Polsce za to, że "była jednym z pierwszych krajów, który przyjął głos białoruski i rzeczywiście poparł ten ruch demokratyczny na Białorusi". Dodała, że Polska też cierpi z powodu ataku na jej granicę. "Dlatego też szanuję bardzo ten kraj za stanowisko, które Polska zajęła. Inne kraje nie były tak odważne jak Polska" - powiedziała Cichanouska. (PAP)

autor: Edyta Roś, Aleksandra Rebelińska, Mikołaj Małecki