Koalicja Obywatelska uprawia PR, jest niespójna w działaniu, Lewica robi politykę i realizuje postulaty swoich wyborców - tak posłanki Lewicy Magdalena Biejat i Anna Maria Żukowska odpowiadają na zarzuty KO. PO jest sfrustrowana tym, że nie udało jej się skutecznie negocjować warunków KPO - dodają.

We wtorek przed południem odbyło się w Sejmie spotkanie przedstawicieli Lewicy z premierem Mateuszem Morawieckim ws. Funduszu Odbudowy i Krajowego Planu Odbudowy. W spotkaniu uczestniczyli też przedstawiciele klubu PiS. Obie strony porozumiały się w sprawie poparcia dla KPO. Jak mówił europoseł Robert Biedroń, rząd zgodził się na wszystkie warunki Lewicy zaproponowane do KPO.

Krytycznie do porozumienia Lewicy z rządem odnieśli się na późniejszej konferencji posłowie KO. "Lewica zdradziła opozycję za ułudę wpływu, zdradziła opozycję i nie tylko opozycję, ale wyborców i w pewnym sensie demokrację w Polsce" - mówił Bartłomiej Sienkiewicz. Wyraził nadzieję, że przywódcy Lewicy ochłoną i wycofają się z "haniebnego dealu".

Dorota Niedziela odniosła się natomiast do Strajku Kobiet. "Chcemy zapytać, czy politycy Lewicy nie czują, że oszukali polskie matki, polskie córki, polskie kobiety, paktując z ludźmi, którzy polskim kobietom zaserwowali piekło. Gdzie szczytne ideały lewicy? Czy zostały pod stołem?" - pytała.

Do zarzutów w kierunku Lewicy ze strony Koalicji Obywatelskiej odniosła się w rozmowie z PAP wiceszefowa klubu Magdalena Biejat, która uczestniczyła we wtorkowym spotkaniu z premierem. "Nie rozumiem tych oskarżeń ze strony przedstawicieli klubu, który sam, jeszcze miesiąc temu mówił o warunkach, które należy stawiać rządowi w sprawie KPO" - powiedziała.

"Rozumiem, że Platforma Obywatelska jest sfrustrowana tym, że nie udało jej się skutecznie na temat tych ich warunków negocjować, ale może wynika to z tego, że nie wysłali ich na piśmie do rządu, w przeciwieństwie do Polski 2050 i Lewicy" - powiedziała Biejat. "Nie wystarczy opublikować swoich postulatów na Facebooku, bo pan premier może po prostu ich nie zauważyć" - dodał.

Jak zaznaczyła, reakcja Platformy jest niespójna z tym, co ta partia do tej pory mówiła. "Platforma mówiła: stawiajmy warunki. My postawiliśmy warunki, powiedzieliśmy: chcemy tanich mieszkań na wynajem, powiedzieliśmy: chcemy przynajmniej 30 procent tych funduszy dla samorządów, powiedzieliśmy, że chcemy, żeby powstał Komitet Monitorujący, który uwzględni związki zawodowe, związki pracodawców i związki samorządów na wszystkich szczeblach i te wszystkie nasze warunki, a także kilka innych zostały we wtorek przyjęte i czekamy aż pojawią się na piśmie i zostaną przesłane do Komisji Europejskiej. Po dzisiejszym spotkaniu jesteśmy ostrożnie optymistyczni" - podkreśliła wiceszefowa klubu Lewicy.

Posłanka Anna Maria Żukowska zaznaczyła, że Lewica nie zamierza przejmować się krytyką KO. "Jesteśmy w polityce nie po to, by inne ugrupowania nas chwaliły czy potępiały, a dlatego, by realizować postulaty naszych wyborców" - zaznaczyła. Żukowska wskazała, że pomysły, jakie Lewica przedstawiła rządowi do włączenia w KPO, były zgłaszane przez wyborców ugrupowania, organizacje NGO czy samorządowców podczas konsultacji w terenie.

"Koalicja Obywatelska myślała, że można uprawiać PR, a nie politykę, że można ogłosić coś na konferencji prasowej, ale nie złożyć tego formalnie rządowi. Nagle okazało się, że Lewica, jako jedyny klub złożyła te uwagi, w związku z czym miała co negocjować" - zaznaczyła Żukowska.

Premier Mateusz Morawiecki zaapelował we wtorek o ratyfikację decyzji w sprawie zasobów własnych w budżecie UE ponad podziałami partyjnymi. Projekt ustawy w tej sprawie przyjął rząd. Szef rządu zapewnił także, że w Krajowym Planie Odbudowy zostaną uwzględnione postulaty Lewicy.