Grupa ukraińskich intelektualistów i polityków, w tym były prezydent Leonid Krawczuk, zwróciła się do parlamentu w Kijowie z apelem o ustanowienie dni pamięci – jak to określono - ofiar polskich zbrodni przeciwko Ukraińcom.

Ma to być odpowiedź na lipcową uchwałę Sejmu w sprawie Wołynia. Głosi ona, że ofiary zbrodni popełnionych w latach 40. przez ukraińskich nacjonalistów nie zostały należycie upamiętnione, a masowe mordy nie zostały nazwane, zgodnie z prawdą historyczną, ludobójstwem. Wyrażono w niej zarazem szacunek wobec Ukraińców, którzy ratowali Polaków.

Autorzy ukraińskiej petycji, którą zaprezentowano we wtorek na konferencji prasowej w Kijowie, chcą, by Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy „uznała za zbrodnicze działania strony polskiej na ukraińskich terytoriach etnicznych przed, w czasie i po drugiej wojnie światowej”.

W petycji zaproponowano, by parlament ogłosił trzy daty upamiętniające ofiary konfliktu ukraińsko-polskiego: 23 września jako „Dzień (pamięci) polskich represji wobec autochtonicznej ludności ukraińskiej Galicji”, 25 grudnia jako „Dzień pamięci ludobójczego wyniszczenia przez polskie podziemie autochtonicznie ukraińskiej ludności na odwiecznie ukraińskich ziemiach” oraz 25 kwietnia jako „Dzień pamięci Ukraińców, którzy padli ofiarą przymusowej deportacji, dokonanej przez państwo polskie”.

Wyjaśniono, że pierwsza data odnosi się do podjętej 23 września 1930 r. decyzji polskich władz o – jak czytamy - „szerokich antyukraińskich działaniach represyjnych”. Druga data ma upamiętniać 25 grudnia 1942 r., kiedy „polskie formacje zbrojne rozpoczęły masowe zabijanie Ukraińców”, a trzecia – 28 kwietnia – odnosi się do 1947 r., gdy rozpoczęła się akcja przesiedlania Ukraińców, znana jako Akcja Wisła.

Autorzy petycji mają nadzieję, że deputowani zajmą się ich apelem już w trakcie rozpoczynającej się we wrześniu jesiennej sesji parlamentu.