O włos od tragedii w powiecie sokołowskim na Mazowszu. W Niemirkach na jadące rowerkiem dziecko ruszyła załadowana przyczepa, która odpięłą się od jadącego z naprzeciwka ciągnika. 3-latkę uchroniła przed śmiercią tylko błyskawiczna reakcja ojca - poinformował oficer prasowy sokołowskiej policji aspirant sztabowy Sławomir Tomaszewski.

Mężczyzna odepchnął dziecko, jednak sam nie zdołał uciec i został przejechany przednim kołem przyczepy. Maszyna zatrzymała się na pobliskim drzewie w które wbił się jej dyszel.
Dzięki trzeźwej reakcji ojca dziecko choć zostało przyciśnięte do siatki ogrodzeniowej nie odniosło poważniejszych obrażeń. Dziewczynka trafiła jednak do szpitala podobnie jak jej ojciec, którego stan jest poważny. Na szczęście życiu mężczyzny nie zagraża niebezpieczeństwo.


Zarówno ciągnik, jak i przyczepa były w fatalnym stanie technicznym. 51-latek, który kierował maszyną miał ponadto 0,2 promila alkoholu w organizmie. Policjanci zatrzymali mu prawo jazdy. Teraz odpowie za spowodowanie wypadku drogowego.