Do dwóch wypadków doszło dziś na rosyjskich poligonach. W jednym przypadku chodzi o strzelaninę, w drugim o katastrofę myśliwca.

Według portalu gazieta.ru, na poligonie niedaleko Wołgogradu żołnierz otworzył ogień do swoich kolegów. Pociski śmiertelnie raniły w głowę 24-letniego Artioma Gurjanowa, a 20-letni Jakow Łaguszyn trafił do szpitala z przestrzeloną nogą. Na razie nie są znane szczegóły zdarzenia.

Rosyjska armia straciła dwa samoloty. Myśliwiec frontowy Mig-29 eksplodował nad Astrachaniem, a bombowiec taktyczny SU-34 rozbił się na pasie startowym w Woroneżu. Oba wypadki bada komisja wojskowa.

Do pierwszego zdarzenia doszło nad poligonem „Aszułuk” niedaleko Astrachania. Od ubiegłego tygodnia odbywają się tam ćwiczenia oddziałów rosyjskiej obrony powietrznej. Myśliwiec Mig-29 stracił sterowność i eksplodował w powietrzu. Dwaj piloci zdążyli się katapultować.

Kilka godzin później na lotnisku wojskowym w Woroneżu bombowiec SU-34 nie wyhamował po wylądowaniu, zjechał z pasa startowego i przewrócił się. Dwóm pilotom nic się nie stało.

Rosyjscy eksperci badają również inny wypadek, do którego doszło na poligonie w Wołgogradzie. Jeden z żołnierzy z niewiadomych powodów zaczął strzelać do kolegów. Na miejscu zginął 24-letni mężczyzna, a 20-latek trafił do szpitala z przestrzeloną nogą.